W skali całej Polski ostatni spis powszechny wykazał 15,34 miliona mieszkań. Około 12,1% z nich było pustych, co daje wynik 1,86 mln.

Reklama

Najwięcej pustostanów jest w woj. małopolskie (14,8%), najmniej w woj. opolskim (8,9%).

Na podstawie danych GUS z końca 2020 r. wiemy również, że szacunkowa liczba pustostanów zarządzanych przez gminy (mieszkania komunalne i socjalne) wynosi ok. 64 000.

Wśród pustostanów przeważają więc lokale i domy należące do osób prywatnych. Dużą grupę pustostanów mogą stanowić starsze i słabo zlokalizowane domy.

- W samej tylko Warszawie jest 10 tys. pustostanów, co stanowi 1% zasobów mieszkaniowych - mówi w rozmowie z MarketNews24 Łukasz Cudek, prezes zarządu Albero Invest sp. z o.o. – Są to mieszkania niedawno oddane przez deweloperów i są w trakcie wykończenia, ale to także takie lokale, których stan techniczny nie umożliwia zamieszkania.

Reklama

W tym zasobie są również mieszkania poddane procedurom prawnym i dlatego nie mogą być wynajmowane.

Są też właściciele mieszkań, którzy zdecydowali się na ich sprzedaż, a taki proces trwa kilka miesięcy lub dłużej.

- Pustostany to znikoma część rynku mieszkaniowego, a zdecydowana większość mieszkań jest zamieszkiwana przez właścicieli lub wynajmowana – dodaje Ł.Cudek z Albero Invest sp. z o.o.

W krajach, gdzie niedobory mieszkań są mniejsze, procentowy udział pustostanów jest większy, a nie odwrotnie. Często przywoływanym przykładem jest czeska Praga.