Odprowadzanie deszczówki do kanalizacji może prowadzić do przeciążenia systemu oraz pogorszenia działania oczyszczalni ścieków. To z kolei wiąże się z ryzykiem zalania terenów i lokalnych podtopień. Problem narasta w okresie intensywnych opadów. W momencie, gdy ścieki zostaną zmieszane z wodą deszczową, do oczyszczalni trafiają piasek i kamienie, które mogą uszkodzić pompy. Ma to negatywny wpływ na proces oczyszczania, a jednocześnie wiąże się z ryzykiem poważnej awarii. Ostatecznie skutki tego poniosą mieszkańcy, którzy będą musieli zapłacić wyższą opłatę za ścieki.
Gminy ostrzegają przed kontrolami
Problem z nielegalnym odprowadzaniem deszczówki zaostrzył się z Gminie Lniano w powiecie świeckim. Wójt gminy Zofia Topolińska przyznała, że ostatnie deszcze spowodowały większą ilość wody w oczyszczalni. To z kolei skutkowało podwyższeniem rachunków za energię. Dalszą wypowiedź cytuje gazetapomorska.pl.
- Nadmiar wody to powód nieustających problemów, jak przeciążenia sieci, zalewanie nieruchomości, zwiększenie użycia urządzeń kanalizacyjnych i destabilizacja prawidłowej pracy oczyszczalni ścieków - wyjaśnia Zofia Topolińska.
Zdaniem wójtki mieszkańcy gminy odprowadzają deszczówkę do kanalizacji z wygodnictwa. Jest ona wprowadzana do studzienek za pomocą dodatkowych rynien, połączonych z rynną główną. 20 marca na oficjalnej stronie internetowej Gminy Lniano pojawił się komunikat ostrzegający mieszkańców przed niezapowiedzianymi kontrolami nieruchomości z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu.
Lniano nie jest jedyną gminą, w której istnieje problem nielegalnego odprowadzania wody deszczowej. To powszechne zjawisko w województwie kujawsko-pomorskim. Gwałtowny napływ deszczówki do oczyszczalni ścieków zaobserwowano m.in. w gminach Inowrocław, Szubin, Brodnica i Chełmża. O konsekwencjach takich działań informował na swojej stronie Gminny Zakład Komunalny w Żołędowie z powiatu bydgoskiego.
Jak będą wyglądać kontrole kanalizacji?
Zofia Topolińska zaznaczyła, że komunikat jest na razie ostrzeżeniem dla mieszańców. Jeśli jednak sytuacja się nie zmieni, kontrole faktycznie wejdą w życie. Okazuje się, że zidentyfikowanie sprawców wcale nie będzie trudne. Wystarczy posłużyć się tzw. kolorowym dymem. Jest on wprowadzany do systemu kanalizacyjnego podczas opadów deszczu. Następnie urzędnicy przeprowadzający kontrolę sprawdzają, czy dym wydobywa się z miejsc, z których nie powinien, np. z rynien. Sam dym jest bezpieczny dla ludzi i zwierząt i powszechnie używany m.in. w teatrach.
Jego pojawienie się świadczy o tym, że w danej nieruchomości funkcjonuje nielegalne połączenie z kanalizacją. Metoda została już wypróbowana w wielu miastach w Polsce, m.in. w Gliwicach, Krakowie i Zabrzu. Stosuje się ją również do wykrywania szamb, które są nielegalnie podpięte do kanalizacji deszczowej.
Co grozi za nielegalne odprowadzanie deszczówki?
Sankcje w przypadku stwierdzenia niezgodnego z prawem przyłącza są poważne. W pierwszej kolejności właściciel nieruchomości musi trwale usunąć przyłącze i znaleźć inny sposób na zagospodarowanie deszczówki. Zgodnie z art. 28 Ustawy z dnia 7 czerwca 2001 roku (Dz.U. z 2020 r. poz. 2028) o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, odprowadzanie deszczówki lub wód gruntowych do systemu kanalizacji sanitarnej może wiązać się z karą ograniczenia wolności lub grzywną do 10 tys. zł.
Co należy robić z deszczówką?
Gminy w całej Polsce zachęcają do zagospodarowania wody deszczowej. Może bowiem przydać się do podlewania roślin w czasie lata. W lutym tego roku zakończył się program “Moja woda” realizowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Został on stworzony m.in. w celu ograniczenia suszy w naszym kraju. Osoby, które złożyły wniosek mogły otrzymać dotację do 6 tys. zł m.in. na budowę lub rozbudowę instalacji do zbierania deszczówki oraz retencjonowania wód gruntowych. Póki co nie wiadomo, czy program będzie kontynuowany.
Wody opadowe można gromadzić m.in. w szczelnych zbiornikach lub oczkach wodnych, a następnie wykorzystać je do podlewania za pomocą pomp, zraszaczy lub filtrów. Do zbierania wód służą także specjalne łapacze i rury, zaś retencjonowanie jest możliwe dzięki systemom drenażu lub zielonym dachom.