Jeszcze niedawno (np. w 2016 r. i 2017 r.) Polska pod względem zmian cen mieszkań wyglądała jak ostoja stabilności w "drożejącej" Europie. Obecnie sytuacja przedstawia się już inaczej. Świadczą o tym informacje przeanalizowane przez ekspertów portalu RynekPierwotny.pl. Analitycy tego portalu wzięli pod uwagę niemal wszystkie najważniejsze rynki Starego Kontynentu i obliczyli dwunastomiesięczną zmianę średnich cen nieruchomości mieszkaniowych. Co ważne, obliczenia pokazują, jak duża część podwyżek cen mieszkań w różnych krajach wynika z inflacji.

Reklama

Węgry ponownie są europejskim liderem podwyżek

Informacje dotyczące zmian cen mieszkań w Europie zawsze są publikowane z pewnym opóźnieniem. Właśnie dlatego nie powinien dziwić fakt, że Eurostat pod koniec 2019 r. podawał dane z połowy tego samego roku. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl porównali najnowsze informacje Europejskiego Urzędu Statystycznego do wyników sprzed 12 miesięcy. Takie porównanie dotyczące II kw. 2018 r. oraz II kw. 2019 r. wskazuje, że ranking krajów Europy pod względem tempa wzrostów cen mieszkań wyglądał następująco:

1. Węgry - wzrost o 14,0% (z inflacją) oraz 10,0% (bez inflacji)
2. Luksemburg - wzrost o 11,4% (z inflacją) oraz 8,7% (bez inflacji)
3. Chorwacja - wzrost o 10,4% (z inflacją) oraz 9,7% (bez inflacji)
4. Portugalia - wzrost o 10,1% (z inflacją) oraz 9,0% (bez inflacji)
5. Łotwa - wzrost o 9,0% (z inflacją) oraz 5,5% (bez inflacji)
6. Czechy - wzrost o 8,7% (z inflacją) oraz 5,7% (bez inflacji)
7. Słowacja - wzrost o 8,3% (z inflacją) oraz 5,8% (bez inflacji)
8. Holandia - wzrost o 8,3% (z inflacją) oraz 5,8% (bez inflacji)
9. Polska - wzrost o 8,2% (z inflacją) oraz 5,6% (bez inflacji)
10. Austria - wzrost o 6,7% (z inflacją) oraz 4,8% (bez inflacji)
11. Litwa - wzrost o 6,6% (z inflacją) oraz 4,6% (bez inflacji)
12. Estonia - wzrost o 5,8% (z inflacją) oraz 1,1% (bez inflacji)
13. Słowenia - wzrost o 5,8% (z inflacją) oraz 3,7% (bez inflacji)
14. Hiszpania - wzrost o 5,4% (z inflacją) oraz 4,1% (bez inflacji)
15. Bułgaria - wzrost o 5,0% (z inflacją) oraz 3,0% (bez inflacji)
16. Francja - wzrost o 3,2% (z inflacją) oraz 2,1% (bez inflacji)
17. Belgia - wzrost o 3,1% (z inflacją) oraz 1,4% (bez inflacji)
18. Dania - wzrost o 2,9% (z inflacją) oraz 2,0% (bez inflacji)
19. Irlandia - wzrost o 2,5% (z inflacją) oraz 0,2% (bez inflacji)
20. Szwecja - wzrost o 2,2% (z inflacją) oraz 0,1% (bez inflacji)
21. Rumunia - wzrost o 1,8% (z inflacją) oraz spadek o 2,3% (bez inflacji)
22. Wielka Brytania - wzrost o 1,4% (z inflacją) oraz 0,3% (bez inflacji)
23. Finlandia - wzrost o 0,8% (z inflacją) oraz spadek o 0,4% (bez inflacji)
24. Włochy - spadek o 0,2% (z inflacją) oraz 0,8% (bez inflacji)






















Uważni czytelnicy mogą zauważyć, że na powyższej liście nie ma Niemiec. Wynika to z faktu, że informacje dotyczące rynku mieszkaniowego zachodniego sąsiada docierają do Eurostatu z opóźnieniem. Jeżeli chodzi o dwóch innych sąsiadów Polski, to warto zwrócić uwagę, że mieszkania z Czech i Słowacji drożały nieco szybciej niż polskie "M". Czesi oraz Słowacy mają powody do narzekań, bo u nich szybki wzrostowy trend na rynku nieruchomości rozpoczął się wcześniej.

Szybkie wzrosty zawsze mają kilka różnych przyczyn

Eksperci RynekPierwotny.pl zwracają uwagę, że w badanym okresie (II kw. 2018 r. - II kw. 2019 r.) koniunktura gospodarcza na terenie większości krajów Europy pozostawała względnie dobra. Ten makroekonomiczny czynnik na pewno stymulował wzrosty cen metrażu. Podobne znaczenie miała polityka Europejskiego Banku Centralnego, który poprzez bardzo niskie stopy procentowe wpływał również na kraje nienależące do Strefy Euro. Niski koszt kredytu zachęcał zachodnich inwestorów do zakupu mieszkań na terenie krajów Europy Środkowej (m.in. Polski). Warto pamiętać, że w poszczególnych państwach Starego Kontynentu szybkie wzrosty cen domów i lokali były napędzane również przez indywidualne czynniki. Najlepszym przykładem mogą być Węgry, które znów okazały się liderem pod względem tempa wzrostu cen mieszkań. Koszty zakupu węgierskich "M" biły rekordy między innymi ze względu na wysokie państwowe dopłaty do lokali i domów.