Ekstremalnie luźna polityka monetarna w połączeniu z pakietami stymulacyjnymi sprawiła, że rynki nieruchomości mieszkaniowych w wielu krajach nie odczuły pandemii tak mocno, jak można było sądzić. Powszechny wzrost inflacji połączony z globalnym ożywieniem gospodarczym sugeruje, że wzrostowe scenariusze na 2022 r. są coraz bardziej prawdopodobne.
Niektórzy analitycy obawiają się, że ceny mieszkań i domów w wielu krajach będą zmierzać w kierunku ogromnej bańki. RynekPierwotny.pl sprawdził, gdzie w latach 2015-2020 ceny nieruchomości mieszkaniowych najbardziej wzrosły względem dochodów ludności.
Warto wiedzieć, że Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) już od pewnego czasu prezentuje zmiany wskaźnika Price to Income. Wspomniany indeks informuje, jak bardzo zmienił się nominalny poziom cen mieszkań i domów względem dochodu dyspozycyjnego ludności poszczególnych krajów. Jeśli ceny nieruchomości mieszkaniowych rosną szybciej niż średni dochód dyspozycyjny ludności, to wskaźnik Price to Income również się zwiększa. Według danych OECD z lat 2015-2020, zmiany analizowanego wskaźnika były następujące:
Korea Płd. - (-6%)
Litwa - (-5%)
Estonia - (-4%)
Finlandia - (-4%)
Włochy - (-3%)
Polska - (-1%)
Japonia - 1%
Australia - 2%
Belgia - 3%
Grecja - 3%
Izrael - 5%
Francja - 7%
Norwegia - 7%
Łotwa - 7%
Irlandia - 8%
Słowenia - 8%
Dania - 9%
USA - 10%
Wlk. Brytania - 10%
Szwecja - 13%
Szwajcaria - 14%
Chile - 15%
Słowacja - 15%
Czechy - 18%
Kanada - 19%
Hiszpania - 21%
Niemcy - 22%
Holandia - 24%
Austria - 25%
Węgry - 26%
Portugalia - 31%
Powyższe informacje sugerują, że przez 5 lat dostępność cenowa polskich lokali i domów nie zmieniła się znacząco. Symptomy "przegrzania” rynku są natomiast bardzo wyraźne w przypadku takich krajów jak np. Hiszpania, Niemcy, Holandia, Austria, Węgry oraz Portugalia.