Co roku spore grono zarządów spółek giełdowych podejmuje decyzje, zatwierdzane następnie przez Walne Zgromadzenia Akcjonariuszy, o podziale wypracowanego w poprzednim roku zysku netto przedsiębiorstwa na część wypłacaną akcjonariuszom oraz zatrzymaną w firmie z zamiarem przeznaczenia jej na cele inwestycyjno-rozwojowe. Wg ekspertów portalu RynekPierwotny.pl, do 2018 roku powoli rosła liczba deweloperów, którzy decydowali się na wypłatę dywidendy, osiągając przed rokiem poziom jedenastu firm. W roku bieżącym na ten krok zdecydowały się jednak zarządy tylko ośmiu na 20 notowanych na GPW branżowych tuzów, co jednak nie przeszkodziło zdecydowanie pobić zeszłoroczny rekord dywidendowych wypłat deweloperów.

Reklama

Dynamiczny wzrost rok do roku notuje nie tylko suma wypłacanych dywidend spółek deweloperskich, ale także jej średnia stopa. Pytanie, czy tego typu tendencja jest do utrzymania w roku przyszłym i latach następnych.

Miniony rok na pierwotnym rynku mieszkaniowym był pierwszym rokiem spadku wolumenów sprzedaży nowych mieszkań po kilkuletnim okresie historycznej prosperity. Jednak ilość przekazań lokali deweloperskich, a co za tym idzie skala finansowych profitów spółek deweloperskich okazały się po raz kolejny rekordowe.

Co ciekawe, tym razem liczba spółek deweloperskich o profilu stricte mieszkaniowym, których zarządy podjęły decyzję o wypłacie dywidendy, a WZA je zatwierdziły, zmniejszyła się o trzy - dodajmy jak najbardziej zyskowne spółki - w stosunku do roku ubiegłego. Może to świadczyć o pierwszych obawach w postrzeganiu perspektyw rynkowych przez mniejszych deweloperów, którzy wolą akumulować wypracowane kapitały na ewentualne trudniejsze czasy. Za to suma wypłat deweloperskich dywidend wzrosła z 621 mln zł w roku ubiegłym do - bagatela - 725 mln zł w bieżącym, czyli o prawie 17 proc. Żadna inna branża notowana na warszawskiej GPW nie może pochwalić się takim progresem osiąganych zysków i wypłacanych akcjonariuszom profitów. Tu z kolei widać wyraźnie brak jakiegokolwiek respektu głównych rynkowych tuzów przed możliwym spowolnieniem koniunktury.

Jak tłumaczą eksperci portalu RynekPierwotny.pl za tym wzrostem zwyżkowała także średnia stopa dywidendy wypłacanej przez mieszkaniowych deweloperów giełdowych z 5,9 proc. rok temu do "astronomicznych" 8,8 proc. obecnie.

Ponownie wzorem spółki dywidendowej pozostaje Dom Development, który już siódmy rok z rzędu wypłaca swoim akcjonariuszom praktycznie cały wypracowany zysk netto. Tym razem będzie to zawrotna suma 227 mln zł, czyli 37 mln zł więcej niż przed rokiem, i ponad 100 mln zł więcej niż w 2017 roku. Pod tym względem Dom Development należy do ścisłej stawki liderów nie tylko w szeregach branży deweloperskiej, ale w ramach wszystkich spółek notowanych na GPW.

Media

Natomiast w przypadku aż pięciu spółek (Atal, Dom Development, LC Corp, Lokum Deweloper, Robyg) stopa dywidendy przekracza obecnie poziom 9-10 proc. Jest to wartość parametru osiągalna na dziś dzień na warszawskiej giełdzie w sumie przez zaledwie kilkanaście spółek. Deweloperzy mieszkaniowi stanowią tu więc absolutną czołówkę.

Mimo tak optymistycznej sytuacji generowania zysków przez deweloperów mieszkaniowych, niestety kursy ich akcji mierzone indeksem WIG-Nieruchomości pozostały rok do roku na niewiele zmienionym poziomie, zwyżkując średnio o 7 proc. Co gorsza, już od dwóch lat, pod wieloma względami absolutnie najlepszym okresie na pierwotnym rynku mieszkaniowym, branżowy indeks giełdowy deweloperów znajduje się w regularnym trendzie bocznym. Trudno powiedzieć, czy jest to efekt słabości rodzimego rynku kapitałowego, czy też może długookresowej dystrybucji akcji przed oczekiwanym ewentualnym pogorszeniem koniunktury gospodarczej w Polsce. Materializacja tej drugiej ewentualności zmusiłaby zapewne nawet największe spółki deweloperskie budujące mieszkania do akumulowania kapitałów z myślą o zabezpieczeniu przyszłej działalności. Zapewne mocno ograniczyłoby to skalę wypłacanych dywidend, a co za tym idzie atrakcyjność inwestycyjną akcji deweloperów.

Reklama