Wzrosty cen
W czasie (listopad 2018-marzec 2019) gdy średnie ceny w Polsce urosły o 3 proc., w Gdańsku mieszkania zdrożały o 21 proc. - wynika z Raportu Expandera i Rentier.io. Wtóruje mu portal domiporta.pl: z całej Polski cena metra kwadratowego w pierwszym kwartale br. najbardziej wzrosła właśnie w Gdańsku - skok wyniósł aż 18 proc. Tymczasem według danych domiporta.pl, w całym kraju pierwszy kwartał 2019 roku przyniósł podwyżki cen mieszkań średnio o 11 proc., licząc rok do roku.
Dobre warunki na kredyt
Rynek nieruchomości kształtowany jest przez wiele różnych czynników. Wśród nich na czoło wysuwają się podstawowe wskaźniki makroekonomiczne, jak stabilny wzrost gospodarczy, niska stopa bezrobocia inflacji oraz wzrost poziomu wynagrodzeń. Warto także zwrócić uwagę na wpływ dostępności kredytów hipotecznych na ceny nieruchomości.
Jaki wpływ ma dostępność kredytów na ceny nieruchomości? Co równie ważne, od marca 2015 roku Rada Polityki Pieniężnej utrzymuje poziom stóp procentowych na historycznie niskim poziomie – stopa referencyjna NBP wciąż wynosi 1,50 proc., a WIBOR 3M w grudniu 2018 roku wyniósł 1,72 proc., czyli nie uległ zmianie zarówno w porównaniu do września 2018 roku, jak i do grudnia 2017 roku. - Nieduża inflacja i wręcz rekordowo niskie stopy procentowe NBP powodują, że koszty kredytów hipotecznych są obecnie bardzo atrakcyjne - komentuje dr Błażej Lepczyński z Saski Advisory. - W zestawieniu z dobrą koniunkturą i wzrostem płac, warunki zachęcają do sięgnięcia po kredyt. Widać to w statystykach nowo udzielonych kredytów w 2018 r. Był on rekordowy w zakresie sprzedaży kredytów mieszkaniowych - zauważa dr Błażej Lepczyński.
Czy to cenowa bańka?
- Rosnące ceny nieruchomości zawsze skłaniają do przemyśleń. Przede wszystkim pojawia się obawa o bańkę spekulacyjną na rynku. Z taką bańką spekulacyjną mieliśmy przecież do czynienia w 2008 r., kiedy to ceny nieruchomości osiągnęły apogeum, a po okresie dynamicznego wzrostu i później zaczęły spadać - mówi dr Błażej Lepczyński. - Cykliczność rynku nieruchomości to jego naturalna cecha i po okresach wzrostu, ceny spadają. Z bańką spekulacyjną mamy do czynienia wówczas, kiedy nie potrafimy czynnikami fundamentalnymi wyjaśnić wzrostu cen nieruchomości. Z reguły ceny rosną wówczas bardzo gwałtownie i są, użyję tutaj kolokwializmu, nakręcane przez oczekiwania konsumentów, że będą dalej rosnąć. Na razie sytuacja w Trójmieście nie przybrała takiego scenariusza. Wzrost cen możemy uzasadnić rosnącymi kosztami pracy i materiałów budowlanych.
Istotny jest też inny czynnik "napędzający" ceny - to duże zainteresowanie osiedleniem się w Gdańsku. W przeciwieństwie do większości dużych polskich aglomeracji, nadmorska metropolia nie wyludnia się - współczynnik dynamiki demograficznej jest tu wyższy od średniej krajowej. Dzielnicami, w których chętnie osiedlają się nowi mieszkańcy Gdańska są "sypialnie", czyli dzielnice Chełm, Ujeścisko-Łostowice, Jasień, Osowa, Piecki- Migowo i Kokoszki. Od 2013 roku nieprzerwanie cieszą się one ogromnym zainteresowaniem. Dzielnice te notują wysoką dodatnią dynamikę liczby ludności. Liderem w tej stawce jest Jasień w którym w ciągu ostatnich 5 lat, liczba mieszkańców zwiększyła się aż o 60 proc., za nim rankingu znajdują się Ujeścisko-Łostowice (przyrost o 27), Kokoszki (14,3) i Piecki-Migowo (9,9).