Na najem mieszkania na Mokotowie zdecydowanych jest 22 proc. osób poszukujących mieszkania w ostatnim roku. Zaś popyt na zakup jest o 5 proc. mniejszy i wynosi 17 proc. – wynika z opracowania firmy Home Broker, która przeanalizowała popyt na stołeczne lokalizacje w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
Centrum dla wynajmujących
Co ciekawe, Mokotów po Śródmieściu jest najdroższą stołeczną dzielnicą. – Cena ofertowa na rynku wtórnym jest przeciętnie o 12 proc. wyższa od średniej dla miasta – zauważa Bartosz Turek z Home Broker.
Warto zwrócić uwagę na Śródmieście. Choć ma wielu chętnych na wynajem (drugi wynik, z odsetkiem na poziomie 12 proc.), to nie cieszy się zainteresowaniem kupujących. Jedynie 7 proc. potencjalnych nabywców w ciągu ostatniego roku poszukiwało lokum w centralnej dzielnicy. Spowodowane jest to prawdopodobnie realnymi szacunkami kupujących, którzy z góry zakładają, że nie będzie ich stać na mieszkanie w Śródmieściu.
– Przeciętna cena 1 mkw. na rynku wtórnym jest o 30 proc. wyższa niż średnia dla miasta, co skutkuje tym, że wielkość popytu ze strony nabywców jest tu blisko dwukrotnie niższa niż generowanego przez najemców – czytamy w opracowaniu.
Ursynów do mieszkania
Odwrotna sytuacja jest na Ursynowie. Tutaj chęć na zakup przekracza popyt na najem. Chęć wynajęcia mieszkania na Ursynowie zgłaszała w ostatnich 12 miesiącach co dziesiąta osoba. Tych, którzy chcieliby stać się właścicielami własnego M w tej dzielnicy, było o 2 proc. więcej. Podobna sytuacja miała miejsce na Pradze-Południe. W tym regionie także odnotowano mniejszy popyt ze strony najemców (7 proc.) niż nabywców (9 proc.).
– Średnia cena mieszkania na rynku wtórnym jest tu niższa o ponad 10 proc. od przeciętnej dla miasta, co może być atrakcyjne dla osób chcących posiadać własne M. Jednocześnie duża odległość od centrum i uciążliwości związane z komunikacją zniechęcają najemców – analizuje Turek.
Co ciekawe, chętnych na zakup lokum było tutaj więcej niż Śródmieściu. Osobny przypadek stanowi Wola, gdzie wskaźniki są wyrównane. W ostatnim roku popyt zgłosiło tam 7 proc. poszukujących – zarówno własnego lokum, jak i mieszkania do wynajęcia.
Łatwiej sprzedać na obrzeżach
Eksperci z Home Broker przeanalizowali i porównali także dane z innych dużych miast Polski. Wnioski? Im bliżej centrum miasta, tym większe szanse na wynajem mieszkania, niekoniecznie zaś na jego sprzedaż. W stolicy najlepiej widać to podczas porównania struktury zainteresowania na Ursynowie i Pradze-Południe z danymi ze Śródmieścia. Tendencja ta jest charakterystyczna nie tylko dla Warszawy.
– Rozbieżności wynikają stąd, że dla najemców bardziej liczy się bliskość centrum i dobra komunikacja – podkreślają specjaliści Home Broker. Gros wynajmujących stanowią osoby młode, które chcą mieć łatwy dostęp do rozrywek, jakie oferuje miasto.
Wiele z nich jest studentami – tym zaś zależy na bliskości uczelni, które w największych miastach tradycyjnie zlokalizowane są w centrum. Jak wynika z ostatnich danych rynkowych, od kilku miesięcy największą popularnością wśród kupujących cieszy się tzw. segment popularny. Mieszkania tego typu są niedostępne w centralnych dzielnicach. Kupujący częściej dysponują też własnym samochodem i w związku z tym jest im łatwiej pogodzić się z większą odległością od centrum.
Bardzo często są to już osoby, które założyły rodziny i poszukują spokojniejszych lokalizacji. Z dala od centrum łatwiej znaleźć zaciszne miejsce. Działa tutaj również podstawowa zasada rynku nieruchomości – im dalej od centrum, tym taniej. Poszukujący mieszkania zaś dokonują wyboru właśnie przez zawartość portfela.