Poczta Polska sprzedaje nieruchomości
Działki, domy i mieszkania znajdują się np. w takich miejscowościach jak Popów, Jedzbark, Bobowo, Kutno czy Wińsko. Zlokalizowane są m.in. na terenie całego kraju. Ogłoszenia można znaleźć na stronie nieruchomości.poczta-polska.pl. W przypadku tych, które przeglądaliśmy terminy licytacji ustalone są na luty. Duża część z nich dotyczy nieruchomości zabudowanych (działka+nieruchomość), z budynkami przeważnie zakwalifikowanymi jako nieruchomości użytkowe. Większość nieruchomości z aktualnych (24.01. br.) ogłoszeń wygląda jak budynki po dawnych urzędach pocztowych, trzeba więc również uwzględnić ich specyfikę.
Poczta Polska sprzedaje… mieszkania
Z ogłoszeń wynika, że w dużej części sprzedawanych aktualnie obiektów mieściły się kiedyś urzędy pocztowe. Mają sporą powierzchnię i niezłą lokalizację. Zdarzają się też lokalne mieszkalne. Przykład to "lokal mieszkalny" w Ludwikowicach Kłodzkich (dolnośląskie) o powierzchni 27 m kw. w cenie wywoławczej 76 tys. zł. Brzmi jak wielka okazja? Mieszkanie ma jednak swoją specyfikę związaną m.in. z formą własności.
Składa się z pokoju z aneksem kuchennym o powierzchni 10,34 m kw. i drugiego pokoju o powierzchni 16,72 m kw. A gdzie łazienka i przedpokój? Jak czytamy w ogłoszeniu, "lokal usytuowany jest na I piętrze budynku mieszkalnego, do którego przynależą usytuowane na I piętrze: łazienka z wc o powierzchni użytkowej 2,54 m kw. i przedsionek o powierzchni użytkowej 2,02 m kw. oraz piwnica o powierzchni użytkowej 4,75 m kw., wraz ze związanym z tym lokalem udziałem wynoszącym 152/1000 części w nieruchomości wspólnej (…)." Nie można też pominąć faktu, że budynek w którym znajduje się lokal wpisany do gminnej ewidencji zabytków.
Poczta Polska w finansowych tarapatach?
Od jakiegoś czasu w mediach pojawiają się informacje o złej kondycji finansowej Poczty Polskiej. Kilka dni temu "Rzeczpospolita" poinformowała, że państwowy gigant balansuje na krawędzi upadłości. Z ustaleń gazety wynika, że strata Poczty za 2023 r. wynosi 787 mln zł. Zarząd spółki wydał uchwałę zakazującą inwestycji, rekrutacji i podwyżek. Firma nadal świadczy usługi, ale, jak czytamy w "Rz", z kasy operatora nie może wyjść nawet złotówka bez specjalnej zgody.
Czy rzeczywiście jest tak źle? Na stronie Poczty Polskiej można znaleźć oświadczenie pt. "Komunikat Pracowników Poczty Polskiej", datowane na 19 stycznia br. (czyli dzień ukazania się artykuły w "Rz"). Czytamy, że jest to odpowiedź na "selektywnie przywoływane są fragmenty wewnętrznych aktów i regulacji wprowadzanych w Poczcie Polskiej". Z drugiej strony w komunikacie również, że:
- "Zarząd Spółki podejmuje szereg działań zmierzających do zapewnienia ciągłości operacyjnej oraz utrzymania płynności finansowej, pomimo nieotrzymania należnej rekompensaty jeszcze za lata 2021–22 i wymagających okoliczności zewnętrznych, takich jak wzrost płacy minimalnej czy kosztów działalności;
- (…) w Poczcie Polskiej funkcjonuje już specjalny zespół naprawczy, który we współpracy z ekspertami zewnętrznymi finalizuje pakiet korekt zarządczych. Celem programu modernizacyjnego będzie nie tylko trwałe ustabilizowanie sytuacji ekonomicznej, ale również optymalizacja działania struktur oraz dostosowanie mechanizmów występujących w Firmie do realiów rynkowych (…)."