Miejsca w hotelach zostały zarezerwowane bardzo szybko, już pod koniec zeszłego roku hotele były zajęte w 80 procentach. Za to bardzo ożywił się sektor prywatny – wzrosła liczba hosteli, a swoje apartamenty i mieszkania oferowali także ci Rosjanie, którzy wcześniej nigdy tego nie robili. Niektórzy uznali, że mundial to niepowtarzalna okazja, by zarobić spory procent wartości swojego lokum.

Reklama

W maju media podały, że miejsc w hotelach praktycznie nie ma. Jak tłumaczy Maja Łomidze, szefowa Stowarzyszenia Rosyjskich Operatorów Turystycznych (ATOR), w hotelach mieszkają oficjalne delegacje, miejsca w nich rezerwowały również organizacje z całego świata. Z tego powodu miejsc zabrakło szybko, choć co pewien czas zwalniane były pule niewykorzystanych rezerwacji.

W tygodniach przed mundialem rosyjski urząd ochrony konsumentów, Rospotriebnadzor walczył z zawyżaniem cen w hotelach. Pod koniec maja ogłosił, że w wyniku kontroli wykrył 738 takich przypadków. Organizacja Rosturizm ogłosiła "czarną listę" tych hoteli, które nie trzymały się wyznaczonych przez władze oficjalnych cenników i podniosły ceny. Najbardziej zawyżały ceny hotele bez klasyfikacji "gwiazdkowej".

Łomidze jest przekonana, że wzrost cen to normalne zjawisko. - Organizacja jakiegokolwiek wielkiego wydarzenia międzynarodowego zawsze skutkuje wzrostem cen zakwaterowania i tak właśnie się dzieje – mówiła szefowa ATOR w czerwcu na konferencji prasowej w Moskwie. Minister sportu Rosji Paweł Kołobkow w jednym z wywiadów telewizyjnych przekonywał, że również podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie ceny w hotelach były wysokie i "Rosja pod tym względem niczym się nie wyróżnia".

Reklama

ATOR, która zajmuje się tylko rynkiem zorganizowanych usług turystycznych, ocenia wzrost cen w hotelach przeciętnie na 50 procent. Natomiast firma turystyczna OneTwoTrip oszacowała, że przeciętnie ceny noclegu podczas mundialu wzrosły dwukrotnie w porównaniu z okresem na początku maja. Najbardziej opłaty wzrosły w Niżnym Nowogrodzie i Kaliningradzie – odpowiednio 3,2- i 3,5-krotnie. Mniej odczuwalny wzrost cen nastąpił w Petersburgu i Soczi – odpowiednio o 40 i 29 procent.

Wczesną wiosną bardzo zamożni kibice zaczęli interesować się wynajmem domów na prestiżowym przedmieściu Moskwy – Rublowce. To osoby, które zamierzały na mistrzostwa świata przyjechać wraz z rodzinami i służbą i poszukiwały domów wielopokojowych. Eksperci rynku nieruchomości wyjaśniali, że chodzi o bogatych turystów z krajów Bliskiego Wschodu – członków rodzin panujących lub biznesmenów. Ale takich kwater poszukiwali także klienci z Petersburga, Chanty-Mansyjska (jeden z najbogatszych regionów Rosji) czy Kazachstanu. Właściciele luksusowych nieruchomości oferowali je po cenie wyższej nawet trzykrotnie od standardowej.

Według danych OneTwoTrip przedstawionych PAP, średni koszt noclegu w hostelu w 11 miastach, gdzie odbędą się mistrzostwa świata, to 3637 rubli za noc (ok. 212 złotych), a dalej ceny już rosną: w dwugwiazdkowym hotelu trzeba zapłacić równowartość ok. 290 zł, w pensjonacie - ok. 307 zł. Jeśli chodzi o miasta, w których zagra Polska, to w Moskwie przeciętny koszt noclegu to równowartość ok. 538 zł, w Wołgogradzie – równowartość 348 zł, w Kazaniu – równowartość ok. 356 zł.

Reklama

W pierwszych dniach czerwca w internetowym systemie rezerwacji Booking.com można było jeszcze znaleźć oferty mieszkań do wynajęcia w Kazaniu, dość blisko stadionu. Ceny – w zależności od ilości osób – wahały się od równowartości 300 do blisko 500 złotych za jedną osobę za noc. Wyniki wyszukiwania wskazywały, że są to ceny ośmiokrotnie wyższe od cen noclegu w tych samych mieszkaniach w okresie po mundialu. W Wołgogradzie ceny za wynajem lokum niedaleko stadionu na jedną noc (28 czerwca, w dniu meczu Polska — Japonia) wahały się od równowartości 1400 złotych do nawet 3 tysięcy czy 5800 złotych.

Skok cen noclegów przed mistrzostwami "oznacza, że oferty w sektorze prywatnym dobrze się sprzedają" – uważa Maja Łomidze. Jej zdaniem, ceny rosną, bo mundial jest coraz bliżej, jak i dlatego, że tańsze oferty zostały już wyprzedane.

- Ceny mocno wzrosły, i to najbardziej martwi kibiców – ocenia w komentarzu dla PAP Arkadij Gines, dyrektor OneTwoTrip ds. rozwoju. Firma ta przeprowadziła sondaż wśród swoich klientów: 40 proc. od kibicowania na trybunach odstraszyły koszty biletów na mecz. Niemal jedna trzecia spośród tych, którzy pojadą do jednego z miast turnieju, zatrzyma się u krewnych. - Wielu kibiców rosyjskich postanowiło nie zatrzymywać się w miastach, (gdzie odbędzie się mecz), a od razu jechać w drogę powrotną – wszystko z powodu wysokich cen noclegu – wskazał Gines.

Również niektórzy kibice zagraniczni ograniczają noclegi. Według mediów rosyjskich, kibice z Wielkiej Brytanii, którzy przylecą czarterowymi rejsami mają w programie mecz, wizyty w barach, a potem rejs powrotny. Media w Kaliningradzie podały, powołując się na służby celne, że kibice wybierają dojazd samochodem z Polski. W maju minister turystyki w lokalnym rządzie Andriej Jermakow prognozował, że większość kibiców nie będzie pozostawać na noc.

Jako "najbardziej egzotyczną" ofertę dla fanów dział nieruchomości agencji informacyjnej RIA Nowosti ocenił wynajem namiotu w Moskwie. Cena wynosiła równowartość 32,5 złotych za dobę, przy czym właściciel nie oferował miejsca na kempingu, a wyłącznie sam namiot. Niemniej, w ostatnich dniach maja ta oferta, reklamowana jako "World Cup Tent for Rent" (ang. Mistrzostwa świata – namiot do wynajęcia), cieszyła się powodzeniem, bowiem wszystkie namioty zostały zarezerwowane.