Wzrostem wartości działki trzeba podzielić się z państwem

Przegląd mniej znanych obciążeń nieruchomości, można rozpocząć od tak zwanej opłaty adiacenckiej. Budzi ona spore i uzasadnione wątpliwości, gdyż jest naliczana od wzrostu szacunkowej wartości działki. Mowa o potencjalnym wzroście wartości rynkowej nieruchomości (określonym przy pomocy wyceny), a nie kwocie faktycznie uzyskanej przez sprzedającego. Według ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami, opłata adiacencka wynosi:

Reklama

• do 30 proc. wzrostu wartości działki będącego skutkiem jej podziału (osobą zobowiązaną do zapłaty jest właściciel nieruchomości lub użytkownik wieczysty, który wniósł opłaty za cały okres użytkowania)
• do 50 proc. wzrostu wartości działki będącego efektem jej scalenia i ponownego podziału (osobą zobowiązana do zapłaty jest każdy właściciel nieruchomości powstałej po podziale)
• do 50 proc. wzrostu wartości działki będącego skutkiem wybudowania infrastruktury technicznej przy zaangażowaniu finansowym Unii Europejskiej, Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub zaangażowaniu środków zagranicznych z innych bezzwrotnych źródeł (osobą zobowiązaną do zapłaty jest właściciel nieruchomości, użytkownik wieczysty, który wniósł opłaty roczne za cały okres użytkowania lub użytkownik wieczysty zwolniony z opłat rocznych)

Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl dodaje, że postępowanie dotyczące opłaty adiacenckiej (na podstawie decyzji gminy) może zostać wszczęte w ciągu trzech lat od podziału działki, budowy drogi lub stworzenia warunków do korzystania z nowo wybudowanej infrastruktury technicznej. Wspomnianej opłaty nie muszą obawiać się właściciele działek wykorzystywanych na cele rolne lub leśne (w gminach bez planu zagospodarowania przestrzennego) lub działek zakwalifikowanych na cele rolne/leśne (na mocy planu zagospodarowania przestrzennego).

Reklama

Plan zagospodarowania czasem skutkuje wysoką opłatą…

Z planami zagospodarowania przestrzennego jest związana również druga analizowana opłata. Mowa o tak zwanej opłacie (rencie) planistycznej. Podstawą do pobierania tego parapodatku jest ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Wspomniany akt prawny pozwala gminom na naliczanie oraz inkasowanie nawet 30 proc. szacowanego wzrostu wartości nieruchomości po uchwaleniu lub zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

- W przeciwieństwie do opłaty adiacenckiej, renta planistyczna może być pobierana tylko po sprzedaży nieruchomości – tłumaczy ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Podczas ustalania wysokości wspomnianej renty, samorząd powinien uwzględnić jedynie wzrost wartości mienia nieruchomego wynikający ze zmiany lub uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego. Inne czynniki takie jak np. ogólny wzrost cen nieruchomości, nie mogą być brane pod uwagę.

Wyniki wyceny sporządzonej przez gminę na potrzeby opłaty planistycznej, często są podważane przed samorządowym kolegium odwoławczym lub sądem administracyjnym. Podatnicy obawiający się naliczenia opisywanej opłaty, powinni wiedzieć, że roszczenia gminy względem właściciela lub użytkownika wieczystego nieruchomości, nie będą już zasadne po upływie pięciu lat od uchwalenia albo zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Reklama

Od reklam niekiedy też trzeba będzie zapłacić parapodatek

Na liście mało znanych i kontrowersyjnych opłat dotyczących nieruchomości, ostatnie miejsce zajmuje tak zwana opłata reklamowa. Począwszy od 2016 roku, gminy mogą wprowadzić "u siebie" to dodatkowe obciążenie parapodatkowe. Samorząd, który chce zyskać nowe źródło dochodu związane z reklamami, powinien najpierw ustalić zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych, urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń. Opłata reklamowa może być naliczana tylko na obszarze obowiązywania takich regulacji.

Z koniecznością wniesienia opłaty reklamowej, muszą liczyć się właściciele i użytkownicy wieczyści nieruchomości posiadający na swoim gruncie lub budynku tablicę reklamową albo urządzenie reklamowe. Obowiązek zapłacenia opisywanego parapodatku nie zależy od aktualnego wykorzystania tablicy reklamowej albo urządzenia reklamowego.

Warto również wiedzieć, że zasady pobierania opłaty reklamowej ustala rady gminy w drodze uchwały. Podobnie jak w przypadku podatku od nieruchomości, samorząd nie może przekraczać maksymalnych stawek, które są corocznie ustalane przez Ministerstwo Finansów. W 2018 r. z tytułu opłaty reklamowej gmina nie powinna pobrać więcej niż 2,50 zł (stawka ryczałtowa) i 0,21 zł od każdego metra kwadratowego tablicy reklamowej lub urządzenia reklamowego (stawka zmienna). Ze względu na sposób naliczania, opłata reklamowa jest szczególnie uciążliwa dla osób posiadających na swoim terenie duże bilbordy.