Branża budowlana silnie oddziałuje na inne gałęzie gospodarki. Jest to sektor złożony z wykonawców i podwykonawców, którzy są od siebie zależni w sprawach finansowych. Brak zapłaty za fakturę przez jedną z firm może poważnie naruszyć sytuację finansową współpracujących z nią kontrahentów. Powoduje to, że przedsiębiorcy zmuszeni są do szukania zewnętrznych źródeł finansowania. Niestety firmom, zwłaszcza tym z sektora MSP coraz ciężej jest je pozyskać. Muszą więc finansować działalność z własnych funduszy, a kiedy ich nie mają - przestają płacić kontrahentom.

Reklama

Wszystkiemu winne opóźnione płatności

Z "Europejskiego Raportu Płatności 2017" przygotowanego przez Intrum Justitia jasno wynika, że nad polskim sektorem budowlanym unosi się widmo nieterminowych płatności. Ponad połowa (56 proc.) właścicieli firm z tego sektora przyznała, że została poproszona o wydłużenie terminu zapłaty za fakturę. Niesie to za sobą poważne konsekwencje dla przedsiębiorstw budowlanych. Wpływa to przede wszystkim na kondycję finansową firmy, co stanowi zagrożenie dla jej wypłacalności oraz dalszego funkcjonowania na rynku. Warto również zauważyć, że 27 proc. przedsiębiorców z branży budowlanej uważa, że szybsze płatności pozwoliłyby im na zatrudnienie większej liczby pracowników. Przyczyniłoby się to z pewnością do rozwoju polskiej branży budowlanej. Skąd bierze się problem nieterminowych płatności?

Respondenci biorący udział w naszym badaniu jednoznacznie wskazali, że nieterminowe płatności są ich zdaniem spowodowane nieefektywną administracją kontrahentów. Twierdzi tak aż 43 proc. ankietowanych. Mimo to, polskie firmy z sektora budowlanego - w porównaniu z tymi z Europy - rzadziej korzystają z takich zabezpieczeń, jak: faktoring, ubezpieczenie kredytu, gwarancje bankowe czy ubezpieczenia wierzytelności. Dla przykładu jedynie 14 proc. polskich przedsiębiorców z branży budowlanej decyduje się skorzystać z windykacji należności. Średnia europejska wynosi tymczasem 25 proc. – komentuje Krzysztof Krauze, prezes Intrum Justitia.

Pokrzepiające statystyki

Mimo tego, że budownictwo jako jedyny dział gospodarki narodowej zanotowało w ubiegłym roku spadek wartości produkcji - i to aż o 6,9 proc. - jest jednak szansa na nadrobienie tych strat. Branżowe raporty wskazują na to, że w najbliższych latach w Polsce oczekiwany jest wzrost aktywności inwestycyjnej w większości regionów. Spowodowane jest to wzmożoną realizacją projektów zarówno państwowych, jak i prywatnych. Czy jest to jednak powód do świętowania? – Polski sektor budowlany może liczyć na stabilny rozwój.

- Nie będzie to jednak możliwe, gdy przedsiębiorcy nie zabezpieczą odpowiednio swojej firmy przed konsekwencjami nieterminowych płatności. Dlatego też powinni korzystać z takich rozwiązań, jak chociażby przedpłata czy faktoring – podkreśla prezes Intrum Justitia. Szybsze zapłaty za wystawione faktury pozwoliłby właścicielom firm budowlanych na rozwój i ekspansję na rynki zagraniczne, co z pewnością przyczyniłoby się do poprawy kondycji finansowej tej właśnie gałęzi gospodarki.

Reklama