Średnia cena w najdroższym rejonie Warszawy wynosiła w drugim kwartale 2011 r. 18,7 tys. zł za mkw., podczas gdy średnia dla całego miasta - to ok. 8,6 tys. zł za mkw. W Krakowie średnia w najdroższym rejonie miasta wynosiła w tym okresie 13,9 tys., przy średniej dla miasta 7,2 tys. zł. Aby zostać właścicielem lokalu w najdroższym rejonie Wrocławia, trzeba było się liczyć z wydatkiem rzędu 9,3 tys. zł za metr (średnia dla miasta wynosiła ok. 6,8 tys. zł) - podaje biuro analiz agencji Emmerson.
Rekordowe ceny nowych apartamentów w stolicy dochodzą nawet do 45 tys. zł za mkw. W Krakowie górny pułap to 30 tys. zł za mkw., a we Wrocławiu 21 tys. zł. Najdroższe mieszkania są usytuowane w centralnych i prestiżowych, śródmiejskich rejonach miast. W Krakowie najdrożej jest na Starym Mieście. Zdaniem prezesa zarządu CEE Property Group dr Pawła Grząbki, podaż mieszkań jest tam niewielka w porównaniu do całości rynku. Nawet gdy - tak jak teraz - mieszkania w standardzie popularnym tanieją, lokale z górnej półki trzymają cenę.
"Do grupy najdroższych lokalizacji w kraju, obok Warszawy, Krakowa, Wrocławia czy Poznania dołączyły w ostatnim okresie najlepsze polskie kurorty - Sopot i Zakopane. Podobnie jak w wielkich miastach, podaż terenów w najlepszych lokalizacjach jest tam bardzo ograniczona, stąd i ceny gonią poziom reprezentowany przez liderów rynku. Wniosek jest taki, że kryzys cenowy nie dotknął mieszkań z najwyższej półki" - mówi Paweł Grząbka.
Dodaje, że 56 metrowe mieszkanie w Sopocie przy ul. 3-Maja kosztuje na przykład 11,9 tys. zł za mkw. W Zakopanem ceny w centrum miasta przekraczają 10 tys. zł za mkw.