Niedawna analiza portalu RynekPierwotny.pl wskazuje, że przeciętny czas oczekiwania na mieszkanie od gminy wynosi aż osiem lat. Na terenie niektórych województw, analogiczny okres przekracza nawet 10 lat. Taka sytuacja oznacza problem nie tylko dla osób czekających w długiej kolejce na wynajem gminnego mieszkania. Warto zdawać sobie sprawę, że niedobór mieszkań socjalnych dla eksmitowanych, generuje również koszty ponoszone przez gminy. Wiele samorządów wydaje ogromne pieniądze na odszkodowania dla właścicieli mieszkań (wypłacane za brak możliwości szybkiej eksmisji). Dla dużych miast corocznie są to koszty liczone w milionach złotych.

Reklama

Mimo trudności właściciele "M" ostatecznie wygrywają w sądach

Wiele osób może zastanawiać się, dlaczego gminy zostają obciążone kosztami opóźnionej eksmisji, która nie mogła odbyć się wcześniej ze względu na brak lokalu socjalnego. Odpowiedź stanowi artykuł 18 ustęp 5 ustawy o ochronie praw lokatorów. Wedle wspomnianego artykułu; "jeżeli osobie uprawnionej do zawarcia umowy najmu socjalnego lokalu na mocy wyroku gmina nie dostarczyła lokalu, właścicielowi przysługuje roszczenie odszkodowawcze do gminy". Roszczenia właścicieli mieszkań (m.in. osób prywatnych i spółdzielni) wobec gmin opierają się na artykule 417 kodeksu cywilnego.

Reklama

Ze względu na długą historię odszkodowań od gmin i brak dokładniejszych regulacji prawnych, analizowany temat "obrósł" już sporym orzecznictwem sądowym. Po Wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 8 kwietnia 2010 r. (zobacz sygnatura akt P 1/08), gminy nie mogą już kwestionować obowiązków związanych z odszkodowaniami. Mimo tego, dochodzenie swoich praw często wymaga złożenia pozwu sądowego i odczekania na przykład 2 lat - 3 lat. Można odnieść wrażenie, że niechęć gmin do polubownego załatwienia sprawy, dość często jest związana z chęcią odroczenia wydatków. Ostatecznie samorządy i tak muszą płacić odszkodowania, których jednostkowa wartość po doliczeniu odsetek nierzadko wynosi kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Do całkowitego rozwiązania problemu trzeba miliardów złotych…

Reklama

Temat odszkodowań za brak możliwości eksmisji jest przykładem sytuacji, w której brak kosztownego i kompleksowego rozwiązania problemu generuje znacznie mniejsze, ale regularne wydatki liczone w milionach złotach. Nie dysponujemy dokładnymi informacjami o wartości świadczeń za brak możliwości eksmisji. Nawet fragmentaryczne dane robią wrażenie. Wskazują one na przykład, że w 2015 r. władze wszystkich miast wojewódzkich w związku z niedoborem lokali socjalnych zapłaciły około 32 mln zł. Za tę kwotę można by wybudować około 230 nowych mieszkań socjalnych. Powyższy wynik uwzględnia powierzchnię przeciętnego socjalnego "M" na poziomie 40 mkw. oraz koszt budowy wynoszący 3500 zł/mkw.

Warto podkreślić, że do definitywnego rozwiązania problemu dotyczącego odszkodowań za niedobór mieszkań socjalnych, potrzebna jest o wiele większa kwota niż wspomniane 32 mln zł. Wynika to z faktu, że wedle danych Głównego Urzędu Statystycznego, pod koniec 2017 r. aż 53 579 gospodarstw domowych czekało na mieszkanie socjalne w związku z realizacją wyroku eksmisyjnego. Ogólna liczba rodzin oraz singli oczekujących w kolejce po lokal socjalny jest znacznie większa (90 318 pod koniec 2017 r.). Trzeba dodać, że podobne wyniki notowano również w poprzednich latach. Przykładowo pod koniec 2014 r. na mieszkanie socjalne czekało 90 297 gospodarstw domowych (w tym 59 176 na wskutek eksmisji).

Jeżeli założymy ogólnokrajowy deficyt lokali socjalnych na poziomie 90 000 sztuk oraz przeciętny koszt budowy jednego takiego lokalu wynoszący 140 000 zł (3500 zł/mkw. x 40 mkw.), to okaże się, że wynik będzie oscylował na poziomie 12,6 mld zł. W praktyce koszt uzupełnienia niedoboru mieszkań socjalnych mógłby być nieco mniejszy. Istnieje bowiem możliwość adaptacji niektórych gminnych budynków na cele mieszkaniowe albo przekwalifikowania starszych mieszkań komunalnych na socjalne „M”. Nie zmienia to jednak faktu, że szybkie rozwiązanie problemu dotyczącego mieszkań socjalnych wydaje się niemożliwe. Przyczyną są aktualne priorytety budżetowe. Polityka mieszkaniowa nie wydaje się być jednym z nich. Potwierdzenie stanowi ustawa budżetową na 2019 r. Łączna wartość wszystkich bezpośrednich wydatków na gospodarkę mieszkaniową, które przewidziano w budżecie centralnym państwa to 0,65 mld zł. Taki skromny wynik tłumaczy, dlaczego deficyt mieszkań komunalnych i socjalnych utrzymuje się już od bardzo długiego czasu.