Ziemie kościelny hierarcha miał skupować w latach 90. – teraz ma być warta około 1 mln zł. Do tego trzeba doliczyć także okoliczne budynki warte dwa-trzy razy tyle.
"Część ziemi, z drzewami i paśnikami, jest ogrodzona siatką. Widać przez nią pasące się daniele. Po drugiej stronie za niskim płotem stoją dwa drewniane domy pomalowane na czerwono i zielono. Obok widać budynki gospodarcze, w których arcybiskup hoduje owce. Kawałek dalej jest tylko mur, a na nim gipsowe figurki jeleni i lwów lubiane przez arcybiskupa i kopiowane przez swoich w ich własnych obejściach. Za nimi kolejnych sześć czy pięć domów schowanych w zieleni", opisuje "Newsweek”.
Jednym z zabudowań jest także okazały pałac – "ogrodzony, z gankiem podpartym kolumnami, stoi w centrum Bobrówki. Przed solidnymi drewnianymi drzwiami powiewa flaga z herbem biskupim".
– Na wejście do środka jestem za słaby w uszach – mówi w rozmowie z "Newsweek" rolnik. – Ale wybrani przez arcybiskupa, którzy wykonują w pałacu drobne naprawy, opowiadają, że widzieli marmurowe podłogi, pozłacane meble, żyrandole z poroża jeleni i portrety dobrodzieja oprawne w bogate ramy.
W środku mają się znajdować także: "obrazy w złotych ramach (wśród nich portret Sławoja Leszka w objęciach Jana Pawła II), meble w stylu ludwikowskim zastawione porcelanowymi figurkami, fortepiany, na których arcybiskup eksponuje otrzymane nagrody, odznaczenia i haftowane proporce".