W poniedziałek i wtorek komisja weryfikacyjna zbada reprywatyzację kamienicy przy ul. Noakowskiego 16, do której części w 2003 r. prawo nabył m.in. mąż prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wraz z mężem została ona wezwana przez komisję na świadka.

Reklama

Gronkiewicz-Waltz przypomniała w poniedziałek na konferencji prasowej, że w 2003 r. prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, a Prawo i Sprawiedliwość miało swojego burmistrza w dzielnicy Śródmieście - gdzie znajduje się kamienica przy ul. Noakowskiego 16. Jak oceniła, "mieli oni trzy lata, aby dokładnie sprawdzić, czy decyzja została wydana prawidłowo".

Prezydent stolicy oceniła, że komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji jest niekonstytucyjna, na co - jak dodała - ma stosowne ekspertyzy.

Przypomniała również, że do tej pory była wzywana jako strona postępowań komisji weryfikacyjnej, tym razem - jej zdaniem - "dość pokrętnie" jest wezwana w roli świadka. Przepisy nie dopuszczają łączenia ról procesowych świadka i strony. Ponadto świadek jest przesłuchiwany na okoliczności faktyczne, a wezwanie było skierowane na okoliczności prawne, celem ustalenia stanu prawnego. Świadek jest od podania faktów, a nie od ustalenia stanu prawnego - mówiła.

Prezydent Warszawy stwierdziła również, że szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki wielokrotnie podważa jej wiarygodność, a jednocześnie wzywa ją w charakterze świadka. Ze względu na brak bezstronności przewodniczącego (Jakiego), ale również i innych członków komisji (...) skorzystałam z art. 83 par. 1 KPA, w piśmie, które doręczone zostało 1 grudnia 2017 r. i oświadczyłam, że korzystam z prawa do odmowy zeznań w charakterze świadka, ponieważ stroną w sprawie jest mój mąż - poinformowała Gronkiewicz-Waltz.\

Gronkiewicz-Waltz odniosła się też do działań Prokuratury Krajowej, która poinformowała w poniedziałek, że zatrzymano trzech urzędników miasta stołecznego Warszawy ws. "dzikiej reprywatyzacji".

Wśród zatrzymanych są: Krzysztof R. - kierownik Działu Nieruchomości Dekretowych m. st. Warszawy w Wydziale Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m. st. Warszawy, Jacek W. - główny specjalista Pierwszego Działu Nieruchomości Dekretowych m. st. Warszawy w Wydziale Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m. st. Warszawy oraz Kamil D. - podinspektor Drugiego Działu Nieruchomości Dekretowych m. st. Warszawy w Wydziale Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m. st. Warszawy.

Po dzisiejszych zatrzymaniach, które zbiegły się z wezwaniem mnie w charakterze świadka, nikt już chyba nie ma wątpliwości, że chodzi o politykę, a nie chęć wyjaśnienia sprawy. Przypominam, że wykorzystywanie służb do celów politycznych, to łamanie prawa i grozi za to odpowiedzialność karna - oświadczyła prezydent stolicy.

Reklama

Komisja bada reprywatyzację Noakowskiego 16; prezydent stolicy odmawia zeznań

Posiedzenie komisji zaplanowano na dwa dni w auli Prokuratury Krajowej. W poniedziałek na świadków wezwano Hannę Gronkiewicz–Waltz i Andrzeja Waltza, lokatorów kamienicy, Marcina Bajko – b. dyrektora BGN oraz b. urzędników - Marka Dębskiego i Jacka W. (zatrzymanego w poniedziałek rano przez CBA - PAP).

Na wtorek wezwano Andrzeja Waltza, lokatorów kamienicy, Krzysztofa Kawalca – prokurenta Fenix Capital, Andrzeja Kawalca – członka RN Fenix Capital, Radosława Martyniaka – likwidatora FC SPV Noakowskiego sp. z o.o. w likwidacji oraz Gertrudę J.-F. – b. naczelnik z wydziału spraw dekretowych miasta.

Zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego, "nikt nie ma prawa odmówić zeznań w charakterze świadka, z wyjątkiem małżonka strony, wstępnych, zstępnych i rodzeństwa strony oraz jej powinowatych pierwszego stopnia". Świadek może odmówić odpowiedzi na pytania, gdy odpowiedź mogłaby narazić jego lub jego bliskich na odpowiedzialność karną, hańbę lub bezpośrednią szkodę majątkową albo spowodować naruszenie obowiązku zachowania prawnie chronionej tajemnicy zawodowej.

Szkoda, że dla wiceprzewodniczącej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz rodzinny portfel jest ważniejszy niż transparentność w życiu publicznym - uznał członek komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta (PiS). Według innego członka komisji Jana Mosińskiego (PiS), niestawiennictwo prezydent na rozprawie oznacza kolejną grzywną.

Gronkiewicz-Waltz wniosła o wyłączenie Patryka Jakiego ze sprawy Noakowskiego

Hanna Gronkiewicz-Waltz wniosła o wyłączenie szefa komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego ze sprawy Noakowskiego 16. Jaki przekazał przewodnictwo obrad na czas rozpoznania tego wniosku Sebastianowi Kalecie (PiS).

Na początku poniedziałkowej rozprawy Jaki poinformował, że Gronkiewicz-Waltz złożyła pisemny wniosek o wyłączenie go z tej sprawy.

Kaleta poinformował, że zgodnie z prawem, wyłączyć członka komisji można na wniosek strony postępowania, przewodniczącego, członka komisji albo z urzędu.

Kaleta dodał, że do pisma prezydent stolicy dołączono wypowiedzi medialne Jakiego nt. wątpliwości pojawiających się w sprawach reprywatyzacyjnych. "W mojej opinii nie ma podstaw do wyłączenia przewodniczącego z urzędu" - dodał.

Ostatecznie komisja nie wyłączyła ze sprawy Patryka Jakiego i ponownie objął on przewodnictwo obrad.

Jaki: zachowaniem prezydent Warszawy powinna się zająć prokuratura

Pani prezydent twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jak państwo widzicie, uciekła przed pytaniami. I tak samo ucieka przed nami już pół roku (...) Ucieka przed mieszkańcami Polski i mieszkańcami Warszawy - powiedziała Jaki w poniedziałek przed rozpoczęciem rozprawy komisji weryfikacyjnej.

Do tej pory (Gronkiewicz-Waltz) twierdziła, że była wzywana jako organ, w związku z powyższym nie mogła się stawić; ale gdyby była wezwana jako świadek, to co innego - mówił Jaki, dodając, że "to wszystko jest kuriozalne". Jego zdaniem, "celem pani prezydent jest to, żeby nie odpowiedzieć na kluczowe pytania".

Pytany, czy będą nowe formy grzywny lub dyscyplinowania prezydent stolicy, Jaki oświadczył, że "tym zachowaniem powinna zająć się prokuratura". Tzn. ocenić to zachowanie pod kątem ewentualnie niedochowania obowiązków, wynikających z pełnienia władzy publicznej - mówił. Dodał, że "niewykluczone jest", iż będzie o to wnosił. I myślę, że to jest już zachowanie na ocenę pod kątem ewentualnej odpowiedzialności karnej - ocenił szef komisji weryfikacyjnej.

Rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz zarobiła 5 mln zł?

Przed wyborami samorządowymi w listopadzie 2014 r. tygodnik "wSieci" napisał, że kamienica przy Noakowskiego 16 została zreprywatyzowana wraz z lokatorami na podstawie sfałszowanych dokumentów. Dodano, że wuj Andrzeja Waltza odkupił część praw do budynku od oszusta, który sfałszował akty notarialne poświadczające zrzeczenie się praw do nieruchomości przez prawowitych właścicieli, rodziny Oppenheimów, na kilka dni przed wybuchem II wojny światowej. Fałszerz-szmalcownik został potem za to skazany na osiem lat więzienia.

Jesienią 2016 r. Gronkiewicz-Waltz złożyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego wniosek o wznowienie postępowania ws. zwrotu Noakowskiego 16. Napisała do SKO, że postępowania zakończone decyzją zwrotową z 2003 r. "mogły zostać przeprowadzone na podstawie dokumentów, co do których istnieje możliwość, iż zostały sfałszowane". SKO wznowiło postępowanie w sprawie reprywatyzacji kamienicy.

W oświadczeniu z 2016 r. Andrzej Waltz podkreślał, że pozostaje w przekonaniu, że postępowanie zwrotowe Noakowskiego 16 było prawidłowe i zgodne z prawem. Wyjaśniał, że jest jednym ze spadkobierców praw do nieruchomości po swej zmarłej ciotce, Halinie Kępskiej. Zgodnie z przepisami prawa, przypadająca mi część spadku po Halinie Kępskiej weszła do mojego majątku osobistego. O prowadzonym postępowaniu administracyjnym dotyczącym zwrotu nieruchomości przy ul. Noakowskiego 16 dowiedziałem się pod koniec 2002 r. i jako strona, wraz z pozostałymi spadkobiercami, wstąpiłem do postępowania - napisał.

W sierpniu 2003 r. zostały wydane przez ówczesnego prezydenta m.st. Warszawy Lecha Kaczyńskiego decyzje, podpisane z jego upoważnienia przez urzędnika Biura Gospodarki Nieruchomościami. Na ich podstawie otrzymałem, wraz z pozostałymi jedenastoma spadkobiercami, prawo użytkowania wieczystego gruntów na 99 lat. Mój udział w ustanowionym prawie wynosił 0.0684 - podkreślał.

Po reprywatyzacji beneficjenci decyzji miasta sprzedali kamienicę grupie Fenix. Według mediów rodzina Gronkiewicz-Waltz miała na tym zarobić 5 mln zł.

W grudniu 2016 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci nieruchomości przy Noakowskiego 16 przez "wyzyskanie błędu co do jej stanu prawnego".

Dotychczas prezydent stolicy nie stawiła się ani razu przed komisją, która wzywała ją wcześniej jako stronę swych postępowań. Komisja dotychczas nałożyła na nią łącznie 40 tys. zł grzywien za nieusprawiedliwione niestawiennictwa. Prezydent stolicy odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Komisja oddala wnioski Gronkiewicz-Waltz o uchylanie tych grzywien, od czego odwołuje się ona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Uchylając pierwsze grzywny WSA uznał, że prezydent Gronkiewicz-Waltz jako organ uprawniony do reprezentacji m.st. Warszawy mogła zostać wezwana do stawienia się na rozprawę osobiście, ale nie wynika z tego podstawa do nałożenia grzywny. W obecnym stanie prawnym ewentualna grzywna mogła być nałożona tylko na stronę, czyli na m.st. Warszawę - dodał sąd.