O wzroście liczby obsługiwanych transakcji najmu w porównaniu z 2011 r. mówią pośrednicy z Warszawy, Wrocławia, Poznania i Częstochowy. Większy ruch w tym segmencie rynku nieruchomości zaobserwowano m.in. w firmie Home Broker, działającej w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Trójmieście i we Wrocławiu, ale najwięcej transakcji przeprowadzającej w stolicy. Od początku roku do końca września liczba mieszkań wynajętych za jej pośrednictwem zwiększyła się o ponad 28 proc.
O 20-proc. wzroście mówi również Artur Stypka z częstochowskiego Regnum BWPN. – Wielu klientów interesuje się domami. Teraz można je wynająć za ok. 1,5–2 tys. zł miesięcznie. Biorąc pod uwagę obecne ceny i koszty kredytu, wynajem często bardziej się opłaca – twierdzi Stypka.
Trudny dostęp do kredytu to niejedyna przyczyna zmiany preferencji klientów. Dariusz Wolski z Dolnośląskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami zwiększenie zainteresowania najmem we Wrocławiu wiąże też z dobrą sytuacją na rynku pracy. – To miasto studenckie, ale siedziby ma tu też wiele dużych firm. Znajduje się teraz w krajowej czołówce pod względem wynajmu powierzchni biurowych i magazynowych – podkreśla.
Podobne przyczyny wskazuje Aleksander Scheller z poznańskiego Talarczyk i Scheller Nieruchomości. – Poważną grupę najemców stanowią osoby szukające pracy w Poznaniu – mówi.
Reklama
Na problemy z rynkiem pracy narzekają z kolei pośrednicy w Krakowie i Trójmieście, którzy nie zauważają wzrostu zainteresowania wynajmem. Andrzej Piórecki, prezes Małopolskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, podkreśla, że miejsc pracy nie przybywa, a wiele firm przenosi się pod Kraków.
Podobnie jest w Trójmieście, gdzie spadł popyt m.in. ze strony firm, które poszukiwały lokali dla swoich pracowników. Anna Irczyc z gdańskiego Centrum Delta dodaje, że także stała grupa najemców, czyli studenci, zaczyna ciąć koszty utrzymania. – Wraca trend wynajmowania pokojów przy rodzinach. W takich przypadkach koszt wynajmu jest stały – 300–400 zł miesięcznie i nie ma dodatkowych opłat – mówi.
Szukającym mieszkania do wynajęcia sprzyja nadpodaż mieszkań na sprzedaż. Wielu właścicieli nie chce pozbywać się lokali po cenach, które są teraz w stanie zapłacić kupujący, i woli je wynająć. To sprawia, że wolnych mieszkań na rynku przybywa. Michał Bukowski, kierownik działu najmu w HB, ocenia, że w porównaniu z 2011 r. stawki najmu w największych miastach spadły o ok. 3–4 proc. W czasie negocjacji właściciele są w stanie zwykle ściąć cenę ofertową o ok. 5–10 proc. – Większe negocjacje są możliwe, np. gdy najemca zapłaci za kilka miesięcy lub cały rok z góry albo właściciel długo nie może znaleźć lokatora – dodaje. Wsp. ŁW

Ostra przecena nieruchomości w niemal całej Europie

Eurostat, urząd statystyczny Unii Europejskiej, przygotował pierwsze zestawienie cen na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Wynika z niego, że od czasu szczytu hossy na rynku nieruchomości w 2007 r. w ciągu czterech lat ceny nowych i używanych domów oraz mieszkań najbardziej spadły na Łotwie, w Rumunii i Estonii, gdzie przecena przekroczyła 40 proc. W Polsce zniżka wyniosła 20 proc. Lepiej od naszego zachowywały się rynki węgierski, brytyjski i słowacki.
Szczególnie głęboki spadek nastąpił w 2011 r. Z niemal 6-proc. przeceną Polska znalazła się w grupie krajów, gdzie zniżki były największe. Na 27 krajów uwzględnianych w statystyce Eurostatu uplasowała się na 7. miejscu pod względem skali spadków. W tym czasie najgorsza sytuacja była w Irlandii i Rumunii, gdzie zniżki wyniosły kilkanaście procent. Najlepiej w Europie radzi sobie rynek nieruchomości w Szwecji, gdzie od 2007 r. do 2011 r. ceny mieszkań i domów wzrosły o 6,5 proc.