Luksusowe mieszkania w odrestaurowanych budynkach miały powstać m.in. w dawnej fabryce PZO czy na terenie zakładów Róży Luksemburg. Pierwsze informacje o loftach na Kamionku pojawiły się jeszcze w połowie minionej dekady. Pozostały jednak na planszach architektów albo miały zostać przekształcone w biura. Temat wraca od początku 2010 roku, jednak na razie kończy się na zapowiedziach inwestora.
Z kolei w drugim przypadku o renowacji budynku na Woli nie mogło być mowy, bowiem w konstrukcji wykryto związki toksycznej rtęci. Ostatecznie stara fabryka została prawie zrównana z ziemią, powstanie tam biurowiec.
"Temat loftów w stolicy rzeczywiście jest obecny, ale tylko w wyobraźni i na papierze" - komentuje Marcin Gołębiewski z zarządu redNet Consulting. "W czasie hossy takie nieruchomości były oferowane zamożniejszym klientom w standardzie apartamentów. Teraz sprzedają się mieszkania tanie, a na lofty nie ma popytu. Spodziewam się, że wszystkie tego typu projekty pozostaną zamrożone" - dodaje Marcin Gołębiewski.
Deweloperzy nawet jeśli posiadają odpowiednie tereny, to nie widzą korzyści w przebudowie już istniejących fabryk. Budowle albo wyburzane są od razu, albo niszczeją by ostatecznie trafić do rozbiórki. Ostatnio informowaliśmy, że taki los spotkał zabytkową parowozownię na Pradze. Wielbiciele postindustrialnych obiektów muszą więc szukać szczęścia gdzie indziej. Najbliżej zlokalizowaną inwestycją są Lofty De Girarrda w Żyrardowie. Na mieszkania zaadaptowano tam przędzalnię lnu z 1913 r. Znajdziemy tam ponad 230 lokali o wysokości 4,7 m. i trzymetrowych oknach. Całość odrestaurowano pod okiem konserwatora zabytków.
Choć inwestycja powstała już blisko cztery lata temu wciąż kilka ofert można znaleźć w Łodzi w Loftach u Scheiblera. To niegdyś typowo przemysłowe miasto dysponuje obecnie jednym z największych potencjałów jeśli chodzi o lofty. Wszystko za sprawą licznych fabryk. Odwrotnie niż w stolicy, są one tam elementem krajobrazu nie zaś przeszkodą w budowie kolejnych biurowców.
Zdaniem komentatorów rynku stołeczne fabryki mają wyjątkowego pecha – czy to na Mokotowie czy na Woli, położone są na terach gdzie silnie rozwijają się centra biznesowe. Bartosz Turek i Tomasz Lewicki z Home Broker jako dobry przykład wykorzystania potencjału takich nieruchomości podają Londyn. Można tam znaleźć ogromne przestrzenie w stylu wiktoriańskim.
"Wciąż jednak daleko stąd do realiów lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dzielnicy Williamsburg w Nowym Jorku, którą po 30 latach świetności opuszczał przemysł. Wtedy to właśnie na Brooklyn ruszyli artyści, którym Manhattan oferował za mało miejsca za te same pieniądze" - ubolewają eksperci z Home Brokera. Zadaniem przedstawicieli Home Broker moda na lofty zniszczyła ich urok. Wywindowała także ceny, przez co przeciętny Kowalski poszukujący przestronnych postindustrialnych wnętrz w dobrej cenie, może tylko o nich poczytać w przewodnikach turystycznych po Londynie czy Detroit. Z drugiej strony pozostaje pytanie kiedy wróci na nie moda wśród deweloperów? "Jak wróci koniunktura i pojawią się klienci z pieniędzmi" - podsumowuje krótko przedstawiciel redNet.