Gdy ktoś złamie nogę na oblodzonym chodniku lub placu zabaw albo spadająca dachówka zniszczy samochód – to właśnie wspólnocie grozi wypłata odszkodowań, a w skrajnych przypadkach nawet renty.
"Warto pamiętać, że każdy z członków wspólnoty jest współwłaścicielem budynku i w razie konieczności pokrycia niespodziewanych roszczeń przez wspólnotę każdy może to odczuć we własnym portfelu" - zwraca uwagę Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń. Pewnie dlatego zainteresowanie polisami rośnie.
"Choć ubezpieczenia te są dobrowolne, to sprzedaje się ich dużo. Zwłaszcza w ostatnich dwóch, trzech miesiącach obserwujemy wyraźny wzrost zainteresowania" - mówi Dariusz Tobiasz, ekspert ubezpieczeń dla małych i średnich firm w Aviva Towarzystwie Ubezpieczeń Ogólnych. Podobnego zdania jest Uniqa, która po przejęciu firmy ubezpieczeniowej Filar ma znaczną część rynku. Filar był bowiem towarzystwem założonym przez same spółdzielnie mieszkaniowe.
"Wspólnoty najczęściej wybierają ubezpieczenie budynku w zakresie zdarzeń losowych oraz OC z tytułu zarządzania nieruchomością. W ostatnim roku obserwujemy wzrost zainteresowania ubezpieczeniem od ryzyka wandalizmu oraz szyb od stłuczenia" - mówi Leon Pierzchalski, szef departamentu ubezpieczeń majątkowych Uniqa.
Ubezpieczenie dotyczy wspólnych części wspólnoty: ścian, piwnic, dachu, klatki schodowej i umieszczonych w nich wspólnie wykorzystywanych instalacji od różnych zdarzeń losowych jak pożar, powódź, ulewne deszcze. Gdy np. drzewo zniszczy dach, ubezpieczyciel zapłaci za jego naprawę, a mieszkańcy nie będą musieli zrzucać się na remont.
"Można również ubezpieczyć windy, instalacje elektryczne, linie telefoniczne od przepięć spowodowanych wyładowaniami atmosferycznymi czy maszyny elektryczne, jak właśnie windy, od szkód elektrycznych wywołanych niezachowaniem właściwych parametrów prądu elektrycznego" - mówi Dariusz Tobiasz.
"W ramach pakietu Allianz dla spółdzielni i wspólnot objęta ubezpieczeniem jest też np. utrata czynszu związanego z lokalami należącymi do wspólnoty" - mówi Marcin Pawelec z ubezpieczeniowej grupy Allianz. W Warcie najczęściej wybierane jest ubezpieczenie od zdarzeń losowych w zakresie All Risk, obejmujące m.in. szkody powstałe w wyniku kradzieży z włamaniem lub rabunku, spowodowane pękaniem rur wskutek mrozu, tzw. szkody estetyczne (np. graffiti). Dodatkowo można dokupić np. klauzulę katastrofy budowlanej.
Ale przedstawiciele wspólnot, którzy sami wybierali oferty, zwracają też uwagę na definicje. "Niektóre z ofert jako zalanie traktowały de facto powódź, czyli w przypadku np. wybicia wód gruntowych do piwnic czy na klatkę schodową odszkodowania mogłoby wcale nie być" – mówi przedstawiciel jednej ze wspólnot mieszkaniowych.
Za każdym razem stawki ustalane są indywidualnie. Zależą m.in. od wieku i stanu technicznego budynku, przeprowadzonych w poprzednich latach remontów generalnych, liczby lokali i ich rodzaju, szkodowości, a nawet lokalizacji w określonej części miasta, np. w miejscach zagrożonych powodzią. Brokerzy twierdzą, że znaczenie może mieć nawet położenie koło stadionu piłkarskiego czy kopalni.
"Przy budynku z sumą ubezpieczenia np. 3 mln zł (wartość murów i części wspólnych nieruchomości) oddanego do użytku w ciągu ostatnich pięciu lat podstawowa składka od pożaru i innych zdarzeń losowych może wynosić około 750 zł rocznie. Drugie tyle kosztować może ubezpieczenie OC za szkody wyrządzone przez wspólnotę mieszkaniową osobom trzecim" - tłumaczy Dariusz Tobiasz.
Gdy budynek jest starszy, ale ma nie więcej niż 15 lat, polisa od pożaru kosztować może już 900 zł rocznie. "Składka za ubezpieczenie OC wspólnoty obliczana jest stosownie do liczby lokali, wysokości sumy gwarancyjnej i współczynnika szkodowości danej wspólnoty lub spółdzielni. Składki zaczynają się już od 12 zł rocznie za lokal należący do ubezpieczanej wspólnoty, ale w sumie nie mniej niż 100 zł" - mówi Kamil Bara z Biura Ubezpieczeń Odpowiedzialności Cywilnej Ergo Hestii.
Ubezpieczenie budynku przez wspólnotę mieszkaniową nie wpływa na zakres ubezpieczenia mieszkań. "Jeśli zarządca ubezpiecza budynek, UNIQA oferuje także grupowe ubezpieczenie mieszkań z bardzo konkurencyjną ceną i możliwością indywidualnych negocjacji zakresu" - mówi Leon Pierzchalski.
Także inni ubezpieczyciele, jak np. PZU, dają taką możliwość. Przy niektórych zdarzeniach, np. awarii sieci wodno-kanalizacyjnej, mogą pojawiać się wątpliwości, kto powinien zapłacić odszkodowanie – ubezpieczyciel wspólnoty czy mieszkania. Wszystko zależy od tego, gdzie dokładnie doszło do awarii. Na forach internetowych nie brak przykładów spornych spraw. Chodzi nie tylko o to, że polisy mogą być wykupione w różnych firmach, ale też o to, komu odebrać zniżki za bezszkodowość.