Mieszkał tam Gierek, bywał Kaczyński. Postkomunistyczna rezydencja Prezydenta RP w Klarysewie. GALERIA
1 Ich szczegółowa analiza pokazuje, że Komisja do Oceny Zbędnych lub Zużytych Składników Majątku Ruchomego zaproponowała likwidację 526 składników majątkowych o łącznej wartości ewidencyjnej 529,6 tys. zł - większości z nich zaledwie kilka dni po II turze wyborów prezydenckich. O jakich dokładnie przedmiotach mowa? Tego dokładnie nie wiadomo, bo "nie zamieszczono na stronie internetowej KPRP listy zużytych lub zbędnych składników rzeczowych majątku ruchomego". Podobnych znaków zapytania jest więcej, bo wiadomo też np., że Komisja Likwidacyjna "nie została oddelegowana do Rezydencji Klarysew celem uczestniczenia w utylizacji składników majątku Kancelarii ze względu na brak zgody ze strony ówczesnego Dyrektora Biura Administracyjno-Finansowego". "Tylko jeden z członków komisji był obecny (bez poinformowania o tym fakcie ówczesnego przełożonego) przy rozpoczęciu w dniu 8 lipca 2015 roku pierwszego z czterech załadunków likwidowanego mienia", pokazują także dokumenty.
PAP / Leszek Szymaski
2 - Brak mebli w willi w Klarysewie to symbol stanu, w jakim przejęliśmy Kancelarię Prezydenta – komentowała Małgorzata Sadurska, szefowa Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy. Jacek Majchrowski, były szef kancelarii grzmiał z kolei: - Willa w Klarysewie to był magazyn starych mebli. Jeśli nowa administracja widzi nieprawidłowości czy przestępstwa, niech zgłosi sprawę do prokuratury.
PAP / Leszek Szymaski
3 Historia willi jest szczególna – "usytuowana na wzgórzu moreny wiślanej, na obrzeżu ekskluzywnego Konstancina, tuż obok Ogrodu Botanicznego, (…) wybudowana została dla Edwarda Gierka (w latach 70. – przypis red.), który mieszkał w niej przez prawie 10 lat, przewodząc polskim komunistom". "W latach 80-tych wszystko, co związane z Gierkiem było beeeee, i willa stała sobie będąc w zasobach Komitetu Centralnego” - przypomina na swoim blogu Marek Siwiec. ”Gdy nastała demokracja obiekt przejął rząd i wynajął za niemałe pieniądze władzom USA, które przez kilka lat prowadziły stamtąd nieznaną bliżej działalność. Czynsz okazał się zbyt wysoki i obiekt wrócił do premiera. Pewnie zgniłby i rozpadł się, gdyby nie remont, którego dokonano w połowie lat 90-tych. Pojawiły się więc porządne toalety, normalne meble, no i nowoczesny system ochrony obiektu. Trwałoby tak pewnie przez lata, gdyby nie zamiana między Kancelarią Prezesa Rady Ministrów a Kancelarią Prezydenta RP. Rząd za willę w Klarysewie otrzymał pałac w Otwocku. W ten sposób w dyspozycji głowy państwa znalazła się kilkudziesięciohektarowa, leśna działka z nowoczesnym budynkiem, w którym można np. zorganizować spotkanie dla 20 osób. Gdy pracowałem u prezydenta Kwaśniewskiego często odbywały się tam spotkania z gośćmi BBN. Przyjmowałem tam Henry’ego Kissingera i Siergieja Iwanowa", pisze także.
Agencja Gazeta / Fot. S3awomir Kaminski AG
4 Wiadomo też, że w czasach PRL była miejscem narad przedstawicieli państw Układu Warszawskiego, a jednym z jej ostatnich lokatorów był także Jarosław Kaczyński – to jemu brat prezydent użyczył jej w 2008 roku – za 35 tys. zł – na pisanie programu, przypominały przy tej okazji media. Deklarował przy tym, że ”ośrodek ten na ogół stoi pusty i można go wynająć”. Gorszy nie chciał więc być Janusz Palikot, który zaproponował stawkę o 5 tys. wyższą – chciał tam zorganizować konferencję "Willa w Klarysewie - postkomunistyczna rezydencja Prezydenta RP". W kwocie tej jak deklarował "uwzględnił opłatę klimatyczną za korzystanie z inspirującej atmosfery rezydencji sławnego lokatora".
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski AG
5 - Jeśli to jest rzeczywiście obiekt, który każdy może wynająć, to dobrze byłoby, żeby wybitni specjaliści mogli się tam spotkać i omówić fenomen willi w czasach komunistycznych. Ponieważ nie ma cennika, a wiemy, że Jarosławowi Kaczyńskiemu została wynajęta za 35 tysięcy złotych, to ja proponuję 40 tys. złotych. Za trzy dni, od piątku do niedzieli, w ciągu najbliższych dwóch miesięcy - deklarował Janusz Palikot na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Sejmie. I choć groził nawet "okupacją Klarysewa", to jego działania nie przyniosły efektów - sala konferencyjna, jadalnia, 5 pokoi noclegowych nie doczekały się gości. - Nie komentuję żadnych wypowiedzi posła Palikota. Są one po prostu niepoważne – skwitował wówczas Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta. Teraz wszelkie prośby o wynajem na nic by się zdały, bo "skutkiem przeprowadzonych likwidacji majątku KPRP są dwie całkowicie opustoszałe wille w Klarysewie, które w obecnym stanie nie mogą być wykorzystywane przez Kancelarię bez poniesienia znaczących nakładów zarówno na remont, jak i wyposażenie", napisano także w raporcie otwarcia.
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski AG
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję