Jak przypomniał Krasoń, Rada Polityki Pieniężnej jest dotychczas ostrożna jeśli chodzi o zapowiedzi podwyżek, jednak wszyscy są zgodni, że te podwyżki nadejdą. Ocenił, że "rynek spodziewa się pierwszych ruchów pod koniec 2018 lub na początku 2019 roku".

Reklama

Wysokość stóp procentowych ma spory wpływ na rynek mieszkaniowy. Im są one wyższe, tym kredyty są mniej dostępne, a jednocześnie spada liczba klientów kupujących nieruchomość za gotówkę, co jest związane ze wzrostem atrakcyjności depozytów i obligacji - zwrócił uwagę ekspert. Dodał, że wzrost stóp procentowych oznacza spadek popytu na mieszkania.

Zaznaczył jednak, że "jeżeli w ogóle do podwyżki w przyszłym roku dojdzie, to będzie ona niewielka, zatem i przełożenie na popyt na mieszkania pozostanie skromne i odczujemy je dopiero w kolejnych latach".

Krasoń powiedział, że w ostatnich kwartałach na rynku nieruchomości obserwowany jest "lekki wzrost cen". - Warto pamiętać, że doniesienia o kilkunastoprocentowych wzrostach w niektórych miastach to efekt statystyczny, a nie realny wzrost cen – np. w Łodzi deweloperzy budują więcej mieszkań w centrum, zatem średnia cena transakcyjna rośnie, ale nie rosną ceny konkretnych lokali - podkreślił analityk. Stwierdził, że nawet po lekkim obniżeniu popytu deweloperzy notować będą bardzo dobre wyniki, bo "nowe mieszkania nadal są i będą w cenie". - Aktualnie sprzedaje się wszystko, także dopiero co rozpoczynane budowy, a do momentu, gdy to sprzedawcy będą szukać kupujących, brakuje jeszcze sporo czasu - dodał.

Ekspert ocenił także, że popularność najmu w Polsce będzie rosła, a w związku z "poprawą standardu dostępnych lokali - na rynek najmu trafia dużo nowych mieszkań - średni poziom czynszów także będzie szedł w górę".

Reklama

Jak przypomniał, z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że od stycznia do listopada 2017 r. działający w Polsce deweloperzy oddali do użytkowania 79,2 tys. mieszkań, czyli o 13 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2016 roku. W tym samym czasie liczba rozpoczętych budów wzrosła o 25 proc. do 97,6 tys., a liczba uzyskanych pozwoleń na budowę o 26 proc., do 118,1 tys.

Deweloperzy budują na potęgę i ani myślą zwalniać tempa - wskazał Krasoń, dodając, że "nie ma się co dziwić, bo jak podaje w swoim raporcie REAS, w okresie IV kw. 2016 r. – III kw. 2017 r. liczba transakcji na rynku pierwotnym, dokonanych na sześciu najważniejszych rynkach, wyniosła 72 tys. sztuk, co jest najwyższym wynikiem w historii i oznacza wzrost rok do roku o ponad 23 proc.".

Krasoń zwrócił też uwagę, że ze względu na kończący się program Mieszkanie dla Młodych "początek stycznia będzie gorącym okresem". - W puli znajdzie się ostatnie 381 mln zł, co powinno wystarczyć dla 15-16 tys. kredytobiorców. Spodziewam się, że pieniądze rozejdą się w mgnieniu oka, a BGK poinformuje o wyczerpaniu puli już po kilku, maksymalnie kilkunastu dniach - dodał.

Ocenił, że w drugiej połowie roku mogą pojawić się resztki środków - zwolnione przez umowy, do których podpisania finalnie nie doszło - ale nie będzie tego wiele i nie wpłynie na rynek. - Styczniowe poruszenie zwiększy zapewne zainteresowanie tańszymi mieszkaniami, gdyż tylko na takie można uzyskać dopłatę. Po wyczerpaniu środków rynek wróci do stabilizacji - zaznaczył.

Krasoń ocenił także, że 2018 rok będzie ciekawy ze względu na nowy rządowy program Mieszkanie plus. - Ma on wprowadzić na rynek bardzo tanie mieszkania na wynajem z opcją dojścia do własności. W 2018 roku lokatorzy mają otrzymać klucze do pierwszych mieszkań i wtedy przyjdzie czas na pierwsze oceny - przypomniał. Zwrócił jednak uwagę, że dopiero "najbliższe kwartały powinny być okresem rozkręcania nowych inwestycji w oparciu o Krajowy Zasób Nieruchomości".

Dodatkowy popyt - zdaniem analityka - mogą również wygenerować REIT-y. Chodzi o notowane na giełdzie spółki, które będą działać na rynku nieruchomości, dając tym samym osobom fizycznym dostęp do nowych narzędzi inwestycyjnych. Na razie - jak dodał - mówi się jednak jedynie o przygotowaniu ustawy o REIT-ach.