Przejęcie słynnego warszawskiego "żagla" przez BBI Development wspólnie z amerykańskim funduszem Amstar to z jednej strony spektakularna transakcja. Z drugiej strony trzeba też pamiętać o burzliwej historii tej inwestycji. Czy nie mają państwo obaw przed zaangażowaniem się w ten projekt?

Reklama

Michał Skotnicki, prezes BBI Development SA: Każda inwestycja zanim powstanie natrafia na różne przeszkody - Złota 44 oczywiście nie była wyjątkiem, ale to mamy już za sobą. Kupujemy wybudowany wysokościowiec - jeden największych mieszkalnych budynków w Unii Europejskiej, zaprojektowany przez światowej sławy, wybitnego architekta Daniela Libeskinda. Konkurencja w nabyciu tej prestiżowej inwestycji była z najwyższej półki, ale to my mamy szansę dać Złotej 44 nowe życie. Zatem jeżeli mamy mówić o emocjach, to jesteśmy nastawieni entuzjastycznie do tego przedsięwzięcia.

A czy sam fakt, że na inwestycję przeznaczono do tej pory ok. 700 mln zł, a państwo kupujecie go za ok. 260 mln zł, nie świadczy o tym, że firma Orco pozbywa się problemu za bezcen?

Proszę pamiętać, że Orco jest firmą notowaną na giełdzie i w interesie akcjonariuszy jest to, by dobrze gospodarowała swoim majątkiem. Zatem, w mojej opinii, przejmujemy bardzo prestiżową inwestycję za racjonalną cenę.

W jakiej mierze kłopoty przy budowie wieżowca były efektem kryzysu, a może i błędów inwestorskich, a w jakiej - efektem złego prawa? Co jest obecnie największą barierą w Polsce przy realizacji takich inwestycji?

Rafał Szczepański, członek zarządu BBI Development SA: Myślę, że głównym problemem, z jakim musiał borykać się poprzedni właściciel były zawirowania na rynku finansowym - po upadku Lehman Brothers i nie tylko świat; finansów zmienił się nie do poznania. Ten problem wyniknął z opóźnionego startu inwestycji. Gdyby nie protesty i w efekcie przedłużanie się procedur administracyjnych Złota 44 realizowana byłaby podczas koniunktury gospodarczej i mogłaby zakończyć się sukcesem. To pokazuje jakąś wadę naszego prawa, które umożliwia długie blokowanie inwestycji prywatnych inwestorów.

No właśnie, budowa wieżowca ruszyła zanim upadli Lehman Brothers i zanim ktokolwiek się zorientował, z jak wielkim kryzysem gospodarczym mamy do czynienia. Czy nowe życie stołecznego "żagla" można traktować jako symboliczny koniec kryzysu?

Reklama

Michał Skotnicki: Myślę, że nie unikniemy takich skojarzeń - media prezentowały problemy Złotej 44 jako jeden z efektów kryzysu ekonomicznego w Polsce. Zatem nowe życie tej wyjątkowej inwestycji wpisuje się w dobre perspektywy dla polskiej gospodarki.

Wieżowiec wymaga jeszcze dużych nakładów finansowych zanim zostanie oddany do użytku?

Rafał Szczepański: To, co nas czeka to głównie prace wykończeniowe - aranżacja apartamentów, adaptacja hallu wejściowego i lokalów komercyjnych, stworzenie unikalnego pod względem wielkości i luksusu "spa&wellness" z 25-metrowym basenem i wspaniałym tarasem oferującym widok na centrum Warszawy. Oczywiście to wszystko będzie kosztować, ale warto ponieść te nakłady. Ich ostateczna wielkość będzie znana, gdy wyłonimy generalnego wykonawcę.

Jakie są dalsze plany co do inwestycji? Kiedy je szczegółowo poznamy?

Michał Skotnicki: Podczas ostatnich tygodni koncertowaliśmy się na transakcji finansowej. Po przejęciu projektu przyjedzie czas na jeszcze bardziej intensywne prace nad ofertą handlową i planem wznowienia prac. Chcemy w drugim kwartale 2015 roku rozpocząć prace wykończeniowe, by za około 2 lata mogli wprowadzić się pierwsi rezydenci.

Jak obecnie wygląda rynek luksusowych mieszkań i apartamentów? Czy w Polsce jest przyszłość dla takich inwestycji? Z reguły takie wieżowce przeznacza się niemal automatycznie pod powierzchnie biurowe.

Rafał Szczepański: KPMG szacuje, że w 2013 roku wartość rynku dóbr luksusowych w Polsce wyniosła 10,8 mld zł, co oznacza wzrost o blisko 5,9 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Prognozy zakładają, że do 2016 roku wartość tego rynku wzrośnie o 20 proc. do 12,9 mld zł. Warto odnotować, że najszybszy wzrost odnotuje segment luksusowych nieruchomości - o 29 proc.. Zatem są klienci w Polsce zainteresowani takim produktem - potwierdza to zresztą fakt, że przejmujemy projekt z rezerwacjami na około 60 mieszkań przy sprzedaży ograniczonej do Polski. My tę filozofię zmodyfikujemy i zainteresujemy Złotą 44 także zamożnych ludzi z innych krajów.

W planach jest budowa do 2018 roku kolejnego, tym razem 170-metrowego wieżowca przy ul. Emilii Plater i Nowogrodzkiej "Roma Tower". Projekt realizowany jest wspólnie z Archidiecezją Warszawską. Na czym polega ta współpraca?

Michał Skotnicki: Jest to wspólne przedsięwzięcie, w którym Archidiecezja Warszawska wnosi aportem teren inwestycyjny, a BBI Development odpowiada za przygotowanie, realizację i komercjalizację projektu. Wspólnie z partnerem liczymy na to, że toczący się proces formalny pozwoli na rozpoczęcie prac budowlanych na przełomie 2015-2016 roku.