Ostatnie półrocze na rynku nieruchomości było rekordowe od 2008 roku. Deweloperzy rozpoczęli w tym czasie budowę 34 tys. mieszkań - o 4 tys. więcej niż w analogicznym okresie 2008 roku. To dane z raportu przygotowanego przez Lion’s Bank. Rynek ruszył ostro do przodu. Czym to skutkuje?
Ekologia i oszczędność
Ten inwestycyjny optymizm powoduje, że klienci mają większy wybór mieszkań, a deweloperzy prześcigają się w pomysłach, którymi chcą zwabić do siebie potencjalnych mieszkańców.
Po pierwsze szczegółowo badają więc ich preferencje - i tak wiedzą np., że statystyczny Polak najczęściej kupuje mieszkanie o powierzchni od 51 do 60 mkw. i kieruje się przy tym ceną i lokalizacją - wynika z raportu przygotowanego przez TNS dla serwisu OtoDom. Po drugie - są świadomi, że potencjalny klient bierze teraz pod uwagę dużo więcej czynników, w tym m.in.:
• Liczbę pokoi
• Dogodną komunikację
• Balkon/taras
• Opinię o deweloperze lub inwestycji
• Bliskość sklepów, urzędów itp.
• Położenie okien (północ, południe itp.)
Z badania preferencji zakupowych wynika też, że niemałe znaczenie ma nie tylko reputacja dewelopera, ale także dodatkowa oferta, w tym np. wykończenie mieszkania w cenie (w stanie deweloperskim kosztuje średnio 1 tys. zł za metr kwadratowy).
Ba, bywa i tak, że deweloper, by przyciągnąć chętnych, sięga i po ekologiczne rozwiązania, która pozwalają na obniżkę czynszu - wykorzystuje na przykład panele fotowoltaiczne i zbiera wodę deszczową, która następnie zostaje wykorzystana do podlewania zieleni.