Wynajem mieszkania w Polsce

Nie jest zaskoczeniem, że największa dostępność mieszkań na wynajem występuje w największych polskich miastach. jak podaje portal Bezprawnik, Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk, Łódź i Poznań to miejsca, gdzie oferta jest najbogatsza. Średnia liczba nowych ofert w tych miastach przekroczyła 2700 mieszkań, z Warszawą na czele, która w maju tego roku oferowała ponad 9 tysięcy lokali. To naturalne, że te ośrodki przyciągają młodych ludzi szukających pracy i możliwości rozwoju.

Reklama

Dramatyczna sytuacja w powiatach ziemskich

Niestety, osoby, które chciałyby znaleźć swoje cztery kąty w mniejszych miejscowościach, stają przed znacznie trudniejszym zadaniem. Eksperci PIE (Polskiego Instytutu Ekonomicznego) alarmują, że sytuacja w pozostałych powiatach Polski jest bardzo zła. W większości tak zwanych powiatów ziemskich, miesięczna liczba ofert nie przekraczała zaledwie 33 mieszkań.

Dlaczego to tak duży problem? Jak podaje portalowi Paula Kukołowicz z PIE, ta niska dostępność mieszkań jest jedną z głównych barier, które uniemożliwiają młodym ludziom usamodzielnienie się w Polsce. Dane są wymowne: podczas gdy w Warszawie na jedno dostępne mieszkanie przypada 17 osób w wieku 20-29 lat, w pozostałych dużych miastach to 24 osoby, a w powiatach ziemskich liczba ta wzrasta aż do 52 osób! Oznacza to, że konkurencja o każdy dostępny lokal jest tam ogromna.

Problem gniazdownictwa i wyludnianie się prowincji

Reklama

Chociaż statystyki meldunkowe mogą nie oddawać pełnego obrazu, to eksperci zwracają uwagę na zjawisko gniazdownictwa. Jest ono ściśle związane z małą liczbą mieszkań na wynajem, zwłaszcza w mniejszych miastach i gminach. Młodzi ludzie, nie mogąc znaleźć dla siebie odpowiedniego lokum, często są zmuszeni do dłuższego pozostawania w domach rodzinnych, co opóźnia ich usamodzielnienie.

Duża podaż mieszkań w metropoliach działa jak magnes, przyciągając młode pokolenie. Ma to jednak swoje ciemne strony, przede wszystkim prowadzi do wyludniania się tak zwanej "Polski powiatowej". To zjawisko obserwujemy od lat i niestety, trend ten prawdopodobnie utrzyma się jeszcze długo. Brak młodych ludzi na polskiej prowincji ma poważne konsekwencje, odbijając się negatywnie na życiu gospodarczym tych regionów. Mniej młodych oznacza mniej rąk do pracy, mniej inicjatyw, a w konsekwencji – stagnację.