Deweloperzy mogą jeszcze nieco obniżyć ceny kosztem marż, choć ich możliwości są mniejsze niż rok czy dwa lata temu - mówi "Rzeczpospolitej" Jan Robert Nowak, dyrektor departamentu wycen i analiz rynku nieruchomości w BRE Banku Hipotecznym.
Przekonuje przy tym, że średnio w tym roku spadki na rynku pierwotnym mogą być jednocyfrowe - najwyżej 10 proc., choć marże deweloperskie sięgają zazwyczaj około 20 proc.
Przecen można się spodziewać w przypadku lokali, których jest najwięcej na rynku, czyli małych, np. dwupokojowych, na które może zabraknąć chętnych - uzupełnia.
Ale znaczące obniżki mają obowiązywać przy zakupie mieszkań z drugiej ręki. Ceny mogą być niższe nawet o kilkanaście procent. Szczególnie w przypadku lokali z lat 60. i 70., bez udogodnień, bez garażu. Wycena tych mieszkań jest dziś zawyżona w stosunku do lokali nowo budowanych - uważa także Paweł Putkowski, prezes warszawskiego oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Analitycy BRE Banku Hipotecznego wskazują przy tym, że za przeciętną pensję można kupić 0,6 mkw.