Duński termin hygge trudno jednoznacznie przetłumaczyć na język polski. To słowo, które opisuje chwile szczęścia, rodzinnego ciepła i bliskości oraz kojarzące się z nim poczucie komfortu. Pod tym hasłem kryje się również celebrowanie drobnych przyjemności dnia codziennego. Pierwszy łyk kawy o poranku, spacer wśród budzącej się do życia przyrody, obiad z dawno niewidzianymi przyjaciółmi… Cieszenie się pięknymi, ulotnymi chwilami, których czasem nie zauważamy, a które sprawiają, że nasze życie staje się szczęśliwsze.

Reklama

Relacje z bliskimi

U podstaw hygge leży pielęgnowanie relacji z bliskimi. Nauczmy się czerpać jak najwięcej radości z czasu spędzonego razem. Warto zacząć od wspólnych posiłków. Mimo życia w biegu spróbujmy zjeść w trakcie dnia wspólne śniadanie lub kolację. Gdy już uda nam się zgromadzić najbliższych przy jednym stole, odłóżmy telefony oraz wyłączmy telewizor – skupmy się na rozmowie. W wolny wieczór pomyślmy o przyjaciołach. Zaprośmy ich do domu, ugotujmy coś pysznego, zaaranżujmy stół. Na spokojnie i z dystansem – to kwintesencja hygge. Po prostu cieszmy się czasem spędzonym razem!

Czas dla siebie

Hygge odnosi się do chwil, w których czujemy się bezpiecznie i komfortowo, niekoniecznie wśród ludzi, tak samo ważna jest umiejętność znalezienia czasu dla siebie. Wszystko, co sprawia, że czujemy się szczęśliwi można nazwać hygge – zajęcia fitness, czas spędzony z dobrą książką, drobne kulinarne przyjemności, jak lampka wina, dobra herbata lub kawałek rozpływającej się w ustach czekolady. Ten moment wytchnienia, w którym zapominamy o świecie zewnętrznym i w którym możemy zadbać o siebie i odpocząć. Nauczmy się celebrować takie chwile.

Reklama

Ciepło, miło, przytulnie…

Duńczycy mają słabość do dobrego designu. Klimat, który od października do marca pozbawia mieszkańców Danii dostępu do naturalnego światła sprawia, że życie towarzyskie przenosi się do domu, a sam dom staje się świątynią hygge. W duńskich wnętrzach najważniejsza jest przytulna atmosfera, którą w prosty sposób możemy osiągnąć poprzez wybór odpowiednich dodatków. Miękki koc, dekoracyjna narzuta, puszyste poduszki, subtelne światło budują pożądany klimat. Warto zainspirować się miłością mieszkańców Danii do dodatków wykonanych z naturalnych surowców – wiklinowe kosze, metalowe wazony czy skórzane dywany są ponadczasowe i łączą prostotę z elegancją, co sprawia, że będą pięknie prezentować się w każdym wnętrzu.

Pielęgnujmy wspomnienia

Duńczycy uważają, że wygląd miejsca, w którym mieszkamy powinien odzwierciedlać naszą osobowość. Jak to osiągnąć? Otaczaj się przedmiotami, z którymi wiążą się wspomnienia. - Hygge to szczęście, a szczęście kojarzy się nam najczęściej z beztroskimi czasami dzieciństwa i rodzinnym domem. Nie bójmy się wyciągnąć ze strychu mebli odziedziczonych po naszych przodkach! Stary fotel bujany dziadka czy ulubiona komoda babci po odrestaurowaniu mogą stanowić piękną i wyjątkową ozdobę. Jeśli nie mamy takich perełek pod ręką, nic straconego – meble vintage sprawdzą się w tej roli doskonale – mówi Marta Suchodolska, dyrektor kreatywna Westwing. Jeśli chcemy zaprosić hygge do domu, pamiętajmy o ramkach na zdjęcia. Będą bezpieczną przystanią dla wspomnień umożliwiającą zatrzymanie jednej chwili na dłużej, ale również niezastąpionym elementem dekoracyjnym.