"Na tym etapie finansujemy projekt ze środków własnych, po uzyskaniu pozwolenia na budowę i podpisaniu kontraktu z generalnym wykonawcą nastąpi wybór banku współfinansującego inwestycję. Obecnie w grę wchodzą nie tylko banki aktualnie obsługujące grupę kapitałową Marvipol" - mówi Sławomir Horbaczewski, wiceprezes zarządu. Koszt projektu to nie mniej niż 75 mln zł. Firma zapłaciła już niespełna 25 mln zł za działkę. Według szacunków Marvipolu budowa, nadzór, dokumentacja projektowa, działania związane ze sprzedażą i marketingiem pochłoną nie mniej niż dwa razy tyle.
Nowe osiedle wyrośnie przy ul. Powązkowskiej. Na terenie dawnej siedziby Centrali Handlu Zagranicznego Marvipol zrealizuje projekt liczący 300 mieszkań. Budynki powstaną do 2014 roku. Spółka wciąż czeka na pozwolenie na budowę. Prowadzi już jednak wstępną selekcję firm, które miałyby zostać generalnym wykonawcą.
Deweloper zakłada, że wbicie pierwszej łopaty nastąpi na przełomie 2011 i 2012 roku, a prace powinny się zakończyć w połowie 2014 r. Inwestycja będzie przeprowadzona w jednym etapie.
Sprzedaż jeszcze nie ruszyła, choć na ogrodzeniu okalającym parcelę widnieją już pierwsze płachty zachęcające do zapoznania się z inwestycją. Pierwsze mieszkania trafią do sprzedaży w IV kwartale 2011 r. Na działce liczącej niemal 1,2 ha Marvipol rozplanował 300 lokali mieszkalnych o zróżnicowanej powierzchni. Ceny mieszkań zamkną się w przedziale 8 – 10 tys. zł. za 1 mkw.
Osiedle Marvipolu powstanie w miejscu dawnej siedziby Ciechu, którą tworzyły dwa charakterystyczne budynki w kształcie odwróconych piramid. Ich budowę rozpoczęto jeszcze w czasach PRL-u, a oddano je do użytku po dwudziestu latach prac – już po upadku komunizmu nad Wisłą. Szybko okazało się, że budynek nie przystaje do nowej rzeczywistości zarówno pod względem jakości wykończenia, jak i funkcjonalności. Pod koniec 2010 roku obiekt wraz z działką trafił więc pod młotek. Za niespełna 25 mln zł kupił go właśnie Marvipol, który niemal od razu zabrał się za wyburzanie.
Prace rozpoczęły się zimą 2011 roku, zaś wiosną po odwróconych piramidach nie było już śladu. Co ciekawe, rozbiórka prowadzona była od dołu do góry. Jak tłumaczył wówczas deweloper, takiego trybu prac wymagała konstrukcja budynku. Był to jedyny taki obiekt w Polsce, podobny stoi do dziś w Czechach.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama