W listopadzie była ona oceniana na poziomie -8,4 (poprawę koniunktury sygnalizuje 14 proc. przedsiębiorstw, a jej pogorszenie 22 proc.). Jest to wynik zdecydowanie niższy, niż miało to miejsce jeszcze chociażby dwa miesiące wcześniej (we wrześniu wskaźnik był równy -1,4) i nieznacznie lepszy w porównaniu do listopada ubiegłego roku (-11,3).

Reklama

"Przewidywania w tym zakresie na kolejne trzy miesiące są również negatywne. Niekorzystne są również oceny dotyczące bieżącej sytuacji finansowej. Podmioty wskazują na utrzymujące się trudności w ściąganiu należności za wykonane prace. Rosną również przewidywania, co do redukcji zatrudnienia oraz spadku cen za roboty budowlano-montażowe" - piszą analitycy wydział doradztwa i analiz rynkowych Domu Maklerskiego BOŚ w najnowszym raporcie o kondycji sektora budowlanego.

Oceny formułowane przez przedsiębiorstwa są w dużej mierze uzależnione od ich wielkości. Zdecydowanie najlepiej przedstawiają się oczekiwania największych. Odsetek przedsiębiorstw budowlanych niewykazujących żadnych barier w prowadzeniu działalności wynosi obecnie 4,5 proc. (podobnie jak w listopadzie 2009 r.). Spośród napotykanych trudności najwięcej podmiotów wskazuje na konkurencję (56 proc. obecnie wobec 62 proc. rok temu), a także koszty zatrudnienia (53 proc. wobec 52 proc.).

Barierą, która najbardziej straciła na znaczeniu jest niedostateczny popyt, (z 47 proc. do 38 proc.). W porównaniu z listopadem 2009 r. przedsiębiorstwa zgłaszają nieznacznie niższy poziom wykorzystania mocy produkcyjnych (77 proc. wobec 78 proc.).



"Spółki wprawdzie zwiększają przychody, jednocześnie wykazują jednak negatywne tendencje zysków. Jest to efekt rosnących kosztów działalności oraz niskich ofert składanych w przetargach, których liczba jest co prawda większa niż chociażby dwa lata temu (wzrost sprzedaży), jednak konkurencja doprowadziła do znacznego obniżenia marż" - czytamy w opracowaniu analityków DM BOŚ.

Dodatkowo przedsiębiorstwa muszą nadrabiać opóźnienia wynikające z bardzo niekorzystnych warunków pogodowych pierwszego kwartału oraz letnich powodzi. Szybkie nadejście zimy nie ułatwia im tego zadania. "Uważamy, że nagromadzenie tych negatywnych zdarzeń będzie prawdopodobnie skutkować tym, że budowlance nie uda się wypracować zakładanego przez nas na początku roku 3 – 4 proc. wzrostu w całym 2010 r." -szacują eksperci BOŚ.

Reklama

Niższa baza będzie jednak pozytywnie wpływać na dynamikę produkcji w przyszłym roku. Według prognoz Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wkład budownictwa do PKB będzie w 2011 roku ponad dwa razy większy niż tegoroczny i wyniesie 8,3 proc. Warto jednak zaznaczyć, że przyczynią się do tego przede wszystkim nabierające tempa projekty infrastrukturalne.

"Produkcja budowlana w 2011 r. może się okazać trudna do przebicia w kolejnych latach, gdyż od połowy 2012 roku można oczekiwać spadku dynamiki w budownictwie infrastrukturalnym, natomiast na znaczeniu powinno zyskiwać budownictwo energetyczne" - prognozują autorzy opracowania.