"Podpatrzyłem to w Nowym Jorku. Amerykanie wykorzystują prawie każdą lukę w zabudowie, żeby umieścić tam kratownicowy parking" - mówi Jan Sukiennik z pracowni 137kilo Architekci. Parking powstaje na bazie przenośnego szkieletu ze stali. Po upływie kilku lat i wybudowaniu parkingu docelowego, konstrukcja może zostać przeniesiona w inne miejsce.
Parkingi miałyby się składać z dowolnej liczby modułów, każdy mieści od 10 do 16 samochodów. Górny poziom każdego z nich zarezerwowano pod funkcje publiczne, np. punkty widokowe czy informacji miejskiej. Gdzie w Warszawie takie parkingi mają stanąć? Architekt proponuje np. okolice stadionu Legii, gdzie dziś przy okazji meczu trawniki są obstawione parkującymi "na dziko" autami. Inne miejsca to ul. Emilii Plater obok Dw. Centralnego, teren między zejściami na perony stacji PKP Śródmieście czy rejon Świętokrzyskiej nad drugą linią metra.
"Rozważamy wdrożenie tego projektu w ramach pilotażu" - mówi rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. "Stawianie takich konstrukcji w ścisłym centrum jest ryzykowne estetycznie. Ale może okazać się właściwe np. dla Służewca Przemysłowego czy biurowej Woli" - ujawnia "Życiu Warszawy".