Truizmem jest już powiedzenie "Polak potrafi" zwłaszcza gdy mamy na myśli kombinowanie i próby obejścia przepisów. Praktyka dnia codziennego przynosi jednak zaskakujące sytuacje. Dobrze to widać na przykładzie programy Rodzina na swoim. Te same reguły mogą być interpretowane w różny sposób.

Zdaniem Marcina Krasonia, eksperta Open Finance zapisy ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania (program Rodzina na Swoim) pozostawiają bankom sporą dowolność interpretacji.

Większa powierzchnia - nie problem

Niby wiadomo, że program obejmuje mieszczące się w limitach cenowych mieszkania o powierzchni do 75 mkw. i domy o powierzchni do 140 mkw., ale w rzeczywistości bywa z tym różnie. Może okazać się, że w jednym z banków nie otrzymamy dopłat na mieszkanie z antresolą, bo uznane to zostanie za dodatkową powierzchnię. W innym natomiast uda się skredytować nawet mieszkanie dwupoziomowe, pod warunkiem, że górny poziom zostanie określony jako poddasze.

Różne interpretacje

Program dopłat przeznaczony jest dla osób, które nie posiadają innej nieruchomości. Ustawa wyraźnie stwierdza, że klient nie może być właścicielem nieruchomości na dzień podpisania umowy, tymczasem zdarzają się sytuacje, gdy bank wymaga zaświadczenia w chwili składania wniosku. Dla osób, które są w trakcie sprzedaży mniejszego mieszkania i kupują większe, takie żądanie banku będzie przeszkodą w korzystaniu z RnS. - Ciekawe jednak, że różna interpretacja zasad przyznawania dopłat może pojawić się może w różnych placówkach tego samego banku. W jednym mieście osoba sprzedająca właśnie mieszkanie otrzyma decyzję odmowną, lecz nie oznacza to, że w innym regionie kraju byłoby to niemożliwe - twierdzi Marcin Krasoń.

Niespodziewany problem napotykają kredytobiorcy, którzy ubiegając się o kredyt w RnS wpłacili wysoką zaliczkę. Według ustawy nie można zrefinansować tego kosztu, ale w niektórych bankach można to obejść. Trzeba tylko w umowie przedwstępnej zawrzeć zapis, że jest to opłata za rezerwację mieszkania i że zbywca w dniu podpisania aktu notarialnego odda ją kupującemu – wówczas bank przeleje na konto zbywcy 100 proc. ceny. O tym jednak kredytobiorca musi wiedzieć przed podpisaniem umowy przedwstępnej.

Z pomocą dewelopera

Najczęściej wymienianą wadą programu Rodzina na Swoim jest brak możliwości sfinansowania wykończenia mieszkania na rynku pierwotnym. Kupując używane mieszkanie otrzymujemy je przecież wykończone, a w „gołych” ścianach zamieszkać się nie da. Budując dom, wykończenie można wliczyć w kosztorys, w przypadku nowego mieszkania nie ma o tym mowy. - Jedyne rozwiązanie to przekonanie dewelopera, by za wyższą cenę sprzedał mieszkanie „pod klucz”, ale nie każdy się na to zgodzi. Często klientowi pozostaje wzięcie drugiego kredytu – na wykończenie mieszkania - przekonuje ekspert Open Finance.

Nie taki limit straszny

Jednym z podstawowych ograniczeń w Rodzinie na swoim są limity cen mieszkań. Obecnie w Warszawie górna cena 1 mkw., przy której można liczyć na dopłaty do odsetek wynosi nieco ponad 8 tys. zł. Jak się okazuje, dla zdeterminowanych aby skorzystać z rządowego programu i to nie stanowi większej przeszkody. Limit ten omija się wpisując do aktu notarialnego cenę maksymalną dla danego miasta, a resztę przekazując „pod stołem”. W ten sposób można uzyskać dopłaty na mieszkanie droższe niż przewiduje to ustawa.

Można drugie

Także zasadę nieposiadania nieruchomości w chwili podpisywania umowy kredytowej łatwo jest obejść. – Wystarczy fikcyjna darowizna: oddajemy dotychczasowe mieszkanie komuś z rodziny, a po zakupie nowego – otrzymujemy je z powrotem i mamy dwa. Zdarzają się także przypadki fikcyjnych ślubów – po to by otrzymać dopłaty. Kredytobiorcy wykorzystują fakt, że w razie rozwodu nie traci się przywilejów kredytowych, wystarczy przepisać kredyt na jednego z małżonków. Tu jednak jest niebezpieczeństwo roszczeń fikcyjnego małżonka do nieruchomości – zauważa analityk Open Finance.

Ustawodawca ma szanse załatać kilka dziur w programie juz niedługo. W ministerstwie Infrastruktury przygotowywany jest projekt zmian w ustawie, która określa wytyczne przy przyznawaniu preferencyjnych kredytów. Zmianie ulec mają m.in. zapisy dotyczące limitów cen, ograniczenie programu do rynku pierwotnego oraz zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów z dopłatami.

























Reklama