Równo trzy lata temu PKP podpisały umowę z PKO BP, na podstawie której miała powstać spółka do budowy osiedla przy ul. Ordona, na terenach należących do kolei, zajmowanych przez wyłączone z eksploatacji torowiska i bocznice. Według umowy PKP wniosłyby do spółki grunt, a PKO BP zapewniłoby finansowanie inwestycji. Kolejarze bardzo tą umową się chwalili: to miał być początek komercyjnego zagospodarowania ich licznych, nieużytkowanych gruntów (15 tys. ha w skali kraju), a zarazem pierwsza deweloperska inwestycja w mieszkaniówkę PKP.

Reklama
Bank zrezygnował

Na 2008 r. PKP zaplanowały ȁE;czyszczenieȁD; działki pod inwestycję. Niestety, wybuchł kryzys i PKO BP, wystraszony dekoniunkturą na rynku nieruchomości, zawiesił swój udział w przedsięwzięciu.

- My jednak ze swej strony nie chcieliśmy zamrażać tej inwestycji i postanowiliśmy kontynuować przygotowania oraz załatwianie wszelkich formalności - mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP.

W ramach tych przygotowań kolej ogłosiła konkurs na koncepcję zagospodarowania swej działki przy ul. Ordona.

Kuryłowicz projektuje

Wygrała go w kwietniu zeszłego roku pracownia APA Kuryłowicz, która zaproponowała budowę kompleksu mieszkalno-usługowego z dwoma pasami zabudowy, wieżowcem, parkiem, ze skwerami, szkołą, z przedszkolem, ze żłobkiem i z przychodnią. Na całym terenie miało zmieścić się 2 tys. mieszkań, choć PKP przewidywały, że w pierwszym etapie wybudują tylko kilkaset lokali.

Kolejarze zaczęli uzgadniać koncepcję zagospodarowania terenu z urzędem miasta i na tym etapie przygotowania do rozpoczęcia inwestycji utknęły.

PKP przestało się bowiem spieszyć, bo z jednej strony same nie były w stanie zbudować osiedla, a z drugiej - ze względu na dekoniunkturę - obawiały się, że na razie nie znajdą nowego partnera do realizacji tego przedsięwzięcia.

Plany na kołku

- Gdy załatwimy wszystkie formalności potrzebne do rozpoczęcia budowy, weźmiemy pod uwagę trzy scenariusze - mówi Michał Wrzosek. - Pierwszy to ponowne zaproszenie PKO BP do wspólnej inwestycji. Drugi to znalezienie innego partnera. Trzeci wreszcie to sprzedaż całego projektu razem z działką.

Wrzosek nie odpowiedział jednak, kiedy PKP zamierzają załatwić wszystkie formalności budowlane. Nieoficjalnie wiadomo, że kolejarze z tym się nie spieszą i są gotowi poczekać na uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy terenu (poprzedza pozwolenie na budowę) nawet do przyszłego roku. To zaś oznacza, że cała inwestycja odsuwa się w bliżej nieokreśloną przyszłość.