Rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska poinformowała na konferencji prasowej w Sejmie, że Sojusz rozpoczyna cykl prezentowania swoich propozycji programowych. Jak dodała, będą one przedstawiane pod hasłem "Po Prostu".
Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty powiedział - prezentując pierwszą z propozycji programowych swojej partii "Po Prostu Mieszkanie" - że Sojusz stworzył ją, zadając sobie pytanie, co by zrobił mając do wydania 40 mld zł, kwotę, którą teraz ma do dyspozycji rząd PiS. - Czy lewica powinna to rozdać, czy powinna raczej starać się tworzyć mechanizmy, które będą rozwiązywały systemowo jakiś problem - powiedział.
Jak wskazał Czarzasty, w Polsce brakuje dwóch milionów mieszkań. Według SLD sztandarowy program PiS "Mieszkanie Plus" poniósł klęskę, a partia Jarosława Kaczyńskiego "zapowiadała powstanie 3 mln mieszkań i na zapowiedziach poprzestała".
Zdaniem Sojuszu "państwo powinno prowadzić aktywną politykę mieszkaniową", bo - jak oceniono - "to najlepsze koło zamachowe całej gospodarki".
Program "Po Prostu Mieszkanie" - jak mówił Czarzasty - mógłby zagwarantować Polkom i Polakom 800 tysięcy nowych mieszkań o powierzchni około 50 metrów kwadratowych, dla osób posiadających i nie posiadających zdolności kredytowej. - Bez względu na to, czy są w związku, czy nie są, czy są w związku małżeńskim, czy nie są, czy są młodzi, czy są starzy - zaznaczył.
Lider SLD mówił też, że Sojusz uważa, że 40 mld zł mogłoby zostać przekazanych przez państwo obywatelkom i obywatelom w postaci bezzwrotnych wkładów po 50 tys. zł na budowę mieszkań. 40 mld zł - jak dodał - to również "40 milionów metrów kwadratowych nowej powierzchni mieszkalnej w Polsce".
Czarzasty przekonywał, że realizacja programu SLD będzie "kołem zamachowym dla polskiej gospodarki", a także rozwiąże problem deficytu mieszkań na rynku pierwotnym w Polsce.
Szef SLD poinformował, że zwrócił się do prezesa Krajowej Rady Spółdzielczej Jerzego Jankowskiego z prośbą o pomoc w stworzeniu "całościowego oprzyrządowania ustawowego" projektu "Po Prostu Mieszkanie".
Jankowski ocenił, że propozycje SLD są "realne". Według niego, aby program udało się zrealizować muszą być trzy rzeczy: grunt, pieniądze i chęć. - Chęci mają spółdzielnie, o pieniądzach powiedział przewodniczący (Czarzasty), myśmy zrobili szybką analizę wśród spółdzielców, że dzisiaj dysponujemy gruntami, na których można wybudować 300 tys. mieszkań ogólnodostępnych, na tych warunkach o których jest mowa w programie - podkreślił prezes Krajowej Rady Spółdzielczej.