Dokumenty, o których informuje Onet.pl - według dziennikarzy portalu - podważają wersję o ratowaniu elitarnego gimnazjum przy Twardej 8/12 przed tzw. handlarzami roszczeń.
"Całość tych dokumentów, podważa zarówno zeznania Marcina Bajko przed Komisją Weryfikacyjną, jak i linię obrony władz Warszawy o ratowaniu stołecznego gimnazjum przed tzw. handlarzami roszczeń" - pisze Onet.
Chodzi o reprywatyzację nieruchomości przy ul. Twardej 8/12. Stoi tam gimnazjum, z którego w ubiegłym roku uczniowie musieli się wyprowadzić, gdyż znaleźli się spadkobiercy gruntów przy Twardej. Wszystko działo się w atmosferze protestów niezadowolonych rodziców i ich dzieci.
Jak informuje Onet.pl, z dokumentów wynika, że ówczesny burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski już 5 marca 2013 roku w piśmie do dyrektora BGN informował, że podjął działania zmierzające do przeniesienia szkoły z końcem sierpnia 2014 roku. "Uprzejmie informuję, że w związku z planowanym zwrotem następcom prawnym byłych właścicieli nieruchomości przy ul. Twardej 8/12, na której usytuowane jest Gimnazjum Dwujęzyczne nr 42 podjąłem działania zmierzające do przeniesienia do dnia 31 sierpnia 2014 siedziby szkoły do innej lokalizacji" – pisał Bartelski.
Z kolei w piśmie z 20 maja 2013 roku cytowanym przez Onet, burmistrz Śródmieścia w korespondencji z mecenasem Andrzejem M. pisał tak: "W odpowiedzi na pismo z dnia 29 kwietnia 2013 r. uprzejmie informuję, że działania zmierzające do przeniesienia siedziby Gimnazjum nr 42 przy ul. Twardej 8/12 w Warszawie do innej siedziby są obecnie w toku. Jednocześnie informuję, że dołożę starań, aby termin przeniesienia szkoły do dnia 31 sierpnia 2014 r został dotrzymany".
"Oba te dokumenty pokazują jasno, że już wiosną 2013 roku zapadła nieformalna decyzja o przeniesieniu szkoły, pomimo iż Maciej M. dysponował wówczas roszczeniem w wysokości 3/22 do gruntu przy ul. Twardej 10, bez praw do pozostałych działek, na której znajdowało się gimnazjum. Więcej, ustanowienie prawa użytkowania wieczystego działki dla M. nastąpiło dopiero po roku od cytowanej korespondencji" - czytamy na Onet.pl.
Wojciech Bartelski twierdzi, że powodem podjęcia przez niego działań zmierzających do szybkiego przeniesienia gimnazjum miało być przekonanie, że roszczeniem objęty jest cały teren, na którym stoi szkoła. Jak informuje Onet.pl, dopytany przez portal o cytowane pisma, powiedział: - Nie zrobiłem nic złego. To nie była żadna służalczość, lecz chciałem, aby ta przeprowadzka stała się jak najszybciej, skoro są już te roszczenia. - Można mnie krytykować za tę decyzję, ale będę się bronił przed robieniem ze mnie złodzieja - dodał.