Chodzi o budynki przy Kieleckiej 45, Bobrowieckiej 2b oraz Sobieskiego 100 w Warszawie.
Szkoła średnia do zwrotu
Na razie tylko sprawa jednej nieruchomości zakończyła się wyrokiem. Polski sąd nakazał stronie rosyjskiej zwrot budynku przy Kieleckiej 45 na Mokotowie. – Zasądził też od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3 600 zł tytułem zwrotu kosztów procesu oraz nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwu kwotę 6 840,34 zł tytułem brakujących kosztów sądowych – informuje biuro prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie.
Choć wyrok zapadł w styczniu 2016, do to tej pory nieruchomość nie została wydana Polsce. – Federacja Rosyjska nie zwróciła budynku po wyroku. Nie odwołała się od niego. W nocie, którą dostaliśmy od Ministerstwa Spraw Zagranicznych, napisano, że Rosja wychodzi z założenia , że należy rozmawiać o nieruchomościach kompleksowo – przyznaje Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza.
Ministerstwo na razie nie odpowiedziało na nasze pytanie dotyczące wydania stronie polskiej nieruchomości przy Kieleckiej 45. Pod tym adresem mieści się szkoła średnia przy ambasadzie rosyjskiej. Budynek jest położony w bardzo dobrej lokalizacji, niedaleko stacji metra, blisko centrum.
Miliony do zwrotu
Pozostaje jeszcze sprawa wypłaty stronie polskiego zaległego czynszu. Prokuratoria Generalna – która reprezentuje w tej sprawie Skarb Państwa – chciałaby zwrotu 7 659 045 zł za "bezumowne korzystanie z nieruchomości w okresie od 1.01.2012 do 30.09.2015”. – To za ten okres mieliśmy zrobiony operat przez rzeczoznawcę – usłyszeliśmy od przedstawicieli prokuratorii.
W poniedziałek stołeczny sąd okręgowy odroczył proces w tej sprawie do stycznia 2017 r. Przyczyną odroczenia była - jak poinformował sędzia Paweł Pyzio - konieczność rozstrzygnięcia sposobu doręczenia pozwanej stronie rosyjskiej pozwu wraz z załącznikami. Ten sam pozew dotyczył zwrotu zaległego czynszu za Bobrowiecką 2b – Skarb Państwa domaga się prawie 9 mln złotych. Postępowanie w sprawie wydania tej nieruchomości stronie polskiej zostało bezterminowo odroczone w kwietniu z tego samego powodu.
Z kolei 4 października sąd zajął się pozwem dotyczącym Sobieskiego 100, tzw. szpiegowem. Dotyczył on wydania nieruchomości stronie polskiej. Sąd odroczył wydanie orzeczenia do połowy października. Toczy się też proces w sprawie zwrotu zaległego czynszu za użytkowanie Sobieskiego 100 - Skarb Państwa żąda prawie ponad 7,5 mln złotych.
Same problemy
Federacja Rosyjska użytkuje w Polsce kilkanaście nieruchomości, m.in. w Warszawie. Część obiektów ma uregulowany stan prawny - są albo własnością Federacji Rosyjskiej, albo Rosja korzysta z nich na podstawie ważnych umów. Część nieruchomości strona rosyjska użytkuje bez ważnych - zdaniem polskiej strony - umów. Za nieruchomości te od jakiegoś czasu magistraty w Warszawie (a także w Gdańsku) naliczają opłaty i wzywają stronę rosyjską do ich uregulowania. Wobec braku odzewu, występują na drogę sądową.
We wszystkich procesach występuje ten sam problem, związany z doręczaniem pozwów stronie pozwanej, czyli Federacji Rosyjskiej. Z dwustronnej umowy polsko-rosyjskiej o pomocy prawnej z lat 90. - którą stosuje SO - wynika, że tryb doręczenia polega na tym, iż sąd kieruje pozew do tłumacza przysięgłego, potem przesyła do rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, które przekazuje go rosyjskiemu organowi właściwemu ds. nieruchomości zagranicznych FR.