W miejscu, gdzie dochodzi do transakcji kupna-sprzedaży mieszkania ścierają się dwie sprzeczne frakcje. Kupujący chciałby, by finalna cena była jak najniższa, sprzedającemu zaś zależy na tym, by lokal był jak najdroższy. Prezentując nieruchomość dotychczasowy jej właściciel będzie starał się ukazać ją w jak najlepszym świetle, zadaniem drugiej strony jest odsiać ziarno od plew. Na co zwracać uwagę, by nie dać się nabić w butelkę?

Reklama

1) Zajrzyj w przyszłość
Okolica miejsca zamieszkania ma ogromny wpływ na jakość życia. Bez problemu możemy wybrać się na spacer i wszystko obejrzeć, by uniknąć potem rozczarowań. Fakt, że dziś blok stoi w spokojnej okolicy i z okna widać zadrzewiony skwer nie oznacza jednak, że tak samo będzie za pięć lub dziesięć lat. Trzeba zajrzeć do planu zagospodarowania przestrzennego. To dokumenty jawne i ogólnodostępne, wystarczy udać się do urzędu gminy i poprosić o udostępnienie, wiele urzędów publikuje też plany w internecie. Dokument zawiera informacje o tym, jakie jest przeznaczenie poszczególnych obszarów, można więc ocenić ryzyko zepsucia widoku z okna. Dodatkowo warto popytać zarówno wśród urzędników, jak i mieszkańców okolicy – jeśli coś ma się zmienić, z dużym prawdopodobieństwem ktoś z nich będzie o tym wiedział.

2) Uważaj na dodatkowych lokatorów
W chwili podpisania finalnej umowy u notariusza sprzedający powinien przedstawić zaświadczenie o braku osób zameldowanych pod danym adresem. Jeśli nieruchomość ma zostać przez niego (lub kogoś innego) zwolniona dopiero po sygnowaniu aktu notarialnego, warto by zastrzeżenie takie z konkretną datą znalazło się w samym akcie.
Ale właściciel i inni ludzcy lokatorzy to nie jedyny możliwy problem. Oglądając mieszkanie warto dokładnie przyjrzeć się szafkom z jedzeniem i miejscu, gdzie stoi kosz na śmieci w poszukiwaniu śladów po insektach. W miarę możliwości zapytaj sąsiadów, czy w budynku nie ma problemu z gryzoniami bądź robactwem. I nie dajmy się nabrać na to, że to nowy blok – znana jest historia jednego z ekskluzywnych osiedli w Warszawie, które przez długi czas borykało się ze szczurami. Ryzyko spotkania karaluchów rośnie w blokach ze zsypami na śmieci, w przypadku takiego mieszkania warto być jeszcze bardziej podejrzliwym.

3) Strzeż się wilgoci
Niedługo po hucznym oddaniu osiedla wybudowanego w ramach programu Mieszkanie Plus pod Jarocinem zostało ono zalane wodą z pobliskiego pola, co doprowadziło do pojawienia się w praktycznie nowych mieszkaniach grzyba. Woda jest bardzo niebezpieczna, a pojawiać się może nawet na ostatnich piętrach, gdy są nieszczelności w ścianach lub dachu. Warto więc dokładnie obwąchać oglądane mieszkanie i zwrócić uwagę, czy gdzieś nie ma śladów grzyba lub wilgoci. Jest to nie tylko nieestetyczne, ale i niebezpieczne dla zdrowia. Dodatkowo, usunięcie grzyba może być kosztowne, długotrwałe, a w niektórych przypadkach nieskuteczne.

4) Uwaga na instalacje
Choć na pierwszy rzut oka wszystko może wyglądać świetnie, to dobrze jest włożyć trochę pracy (a także pieniędzy np. na fachowca), by dokładnie sprawdzić instalacje wodno-kanalizacyjną i elektryczną. Ich ewentualne doprowadzenie do odpowiedniego stanu może kosztować sporo pieniędzy i nerwów. Jeśli coś jest nie tak, warto wiedzieć to na początku i zająć się tym przed położeniem nowych płytek w łazience. Uwagę zwracać należy nie tylko na stan techniczny samego mieszkania, ale i budynku.

5) Koszt nie jedno ma imię
Kupując mieszkanie głównie zwracamy uwagę na cenę, wliczając w to dodatkowy remont i ewentualnie koszty transakcyjne. Należy pamiętać o prowizjach, opłatach notarialnych i tak dalej. Ale przecież to dopiero początek wydatków związanych z mieszkaniem.
Prawda jest taka, że bieżące koszty utrzymania nieruchomości mają ogromne znaczenie dla budżetu domowego. O ile koszty mediów (woda i prąd) związane są w dużej mierze ze zwyczajami mieszkańców, to koszty ogrzewania w dużej mierze zależą już od samego mieszkania. Nieszczelne okna i słaba izolacja ścian potrafią kilkakrotnie zwiększyć opłaty za ogrzewanie. Przez zakupem mieszkania z rynku wtórnego warto poprosić sprzedającego o przedstawienie rachunków za ostatnie lata – da nam to obraz kosztów utrzymania danej nieruchomości.

Reklama

Do mediów należy jeszcze doliczyć czynsz i tu także mogą być spore różnice pomiędzy różnymi lokalami. W przypadku starszych budynków istnieje spore ryzyko, że trzeba będzie zrzucać się na wysoki fundusz remontowy.