Rynek w każdym calu rozwojowy
Według raportu Poland Sotheby’s International Realty, w ubiegłym roku sprzedano w Polsce prawie 2 tysiące luksusowych nieruchomości za łączną kwotę około 3,6 mld złotych. Oznacza to, że krajowy rynek nieruchomości premium, pomimo pewnych oznak niestabilności, rośnie w ostatnich latach średnio w granicach 6-7 proc. licząc rok do roku. Jak tłumaczy Jarosław Jędrzyński z portalu RynekPierwotny.pl, jak na polskie realia gospodarki wschodzącej to z pewnością wynik więcej niż zadowalający, do tego optymistycznie rokujący na przyszłość.
Jednak rozwój segmentu premium krajowej mieszkaniówki, to nie tylko rosnący wolumen deweloperskich inwestycji apartamentowych, ale także coraz większa różnorodność oferty deweloperskiej, która coraz skuteczniej trafia nawet w najbardziej wyrafinowane gusty krezusów.
Truizmem stało się już stwierdzenie o absolutnie dominującej roli lokalizacji i standardu w nieruchomościach. Sęk w tym, że w przypadku tych mieszkaniowych klasy premium, zarówno lokalizacja jak i standard obowiązkowo muszą być i są w każdym przypadku topowe. Trudno więc aby stanowiły główny czynnik wyboru dla amatorów mieszkań z najwyższej półki. Co w takim razie go stanowi?
O powodzeniu deweloperskiej inwestycji apartamentowej w obecnych czasach decydują w coraz większym stopniu jej oryginalność, wysublimowana forma architektoniczna i niepowtarzalność. Te trzy czynniki są w stanie skutecznie przyciągnąć uwagę odpowiednich klientów i zaspokoić ich wysokie wymagania i oryginalne preferencje. Dlatego deweloperzy coraz intensywniej poszukują innych form architektonicznych dla swoich projektów premium niż tradycyjne, klasyczne i pod każdym względem przewidywalne apartamentowe molochy.
Luksus na wysokościach
Pierwszy wysokościowy apartamentowiec z prawdziwego zdarzenia w Polsce – Babkę Tower - oddano do użytku w Warszawie w 2000 roku. Od tamtej pory nie zanotowano wprawdzie w kraju wysypu tego typu inwestycji, jednak te, które powstały, są i zapewne pozostaną w przyszłości najbardziej spektakularną formą budownictwa apartamentowego. W Polsce do flagowych inwestycji apartamentowych zalicza się Sea Tower w Gdyni, Sky Tower we Wrocławiu oraz te najnowsze - Cosmopolitan i Złota 44 w Warszawie. Wieże apartamentowe, choć na razie nie imponują może w Polsce swoim wolumenem, są w rodzimych warunkach synonimem mieszkaniowego luksusu, a także wyznacznikiem jedynego w swoim rodzaju prestiżu, stylu życia i komfortowego zamieszkiwania.
Poza tym każdy z tych budynków wyróżnia się charakterystycznym, niepowtarzalnym stylem architektonicznym oraz zastosowaniem innowacyjnych metod budowlanych. Wartością dodaną apartamentów zlokalizowanych w wysokościowcach jest oczywiście niepowtarzalna panorama, tym bardziej unikatowa im wyższa kondygnacja. Do tego dochodzi lokalizacja dosłownie w samych centrach metropolii.
Apartamenty z duszą w cenie
Pomimo szybko rosnącej popularności to jednak nie lux mieszkania "w chmurach" są hitem ostatnich lat w segmencie premium. Zdecydowanie bardziej preferowanym przez odpowiednio zasobnych klientów deweloperskich biur sprzedaży towarem są apartamenty zlokalizowane w zrewitalizowanych, wiekowych kamienicach, których wnętrza wręcz epatują historycznym, niepowtarzalnym klimatem przeszłości. To właśnie w tego typu inwestycjach lokale osiągają rekordowe poziomy cen, co jednak nie stanowi większej przeszkody w znalezieniu nabywców zazwyczaj na długo przed oddaniem inwestycji do użytku.
W efekcie krajowe metropolie, ze stołeczną na czele, coraz bardziej upodabniają się do tych europejskich. Z kolei coraz większa rzesza amatorów, by nie powiedzieć koneserów starych kamienic, zyskuje coraz to nowe możliwości i okazje do zainwestowania w mieszkaniowy unikat o wiekowym rodowodzie. Niestety, na tego typu luksus mogą sobie pozwolić tylko nieliczni klienci deweloperskich biur sprzedaży, czyli ci dysponujący budżetem na zaspokojenie swoich mieszkaniowych bądź coraz częściej inwestycyjnych zachcianek. Jak tłumaczy ekspert portalu RynekPierwotny.pl niemal zawsze bowiem cena mkw. lokum w kamienicy po rewitalizacji odpowiada stawce apartamentu przynajmniej tego w standardowej klasie, coraz częściej jednak osiągając poziom apartamentów luksusowych klasy premium.
Co więcej, rekordowe stawki, sięgające bez problemu w stolicy kraju poziomu 40 tys. zł za mkw., w ostatnich czasach zdecydowanie częściej dotyczą właśnie mieszkań w zabytkowych kamienicach po rewitalizacji aniżeli w nowo powstających apartamentowcach.
Na często wręcz astronomiczne ceny w tym przypadku wpływa kombinacja dwóch czynników: najczęściej absolutnie topowej lokalizacji przedwojennych kamienic oraz ich niepowtarzalnego stylu, standardu i unikatowej klasy po rewitalizacji. Niebagatelny wpływ na cenę takich mieszkań mają również ogromne koszty, jakie musi ponieść inwestor. Składa się na nie wierne odtworzenie stanu pierwotnego wiekowej nieruchomości z uwzględnieniem najdrobniejszych detali, wdrożenie często trudnych do wykonania i kosztownych wskazań konserwatora zabytków, czy wreszcie skomplikowane technicznie, acz konieczne wyposażenie takiej inwestycji w podziemny parking, basen, strefę spa itp.
Kamienice na celowniku inwestorów
Na dziś dzień w samej Warszawie dostępnych jest kilkanaście tego typu inwestycji zlokalizowanych najczęściej pod najbardziej prestiżowymi adresami. Św. Barbary, Ordynacka, Kopernika, Górnośląska, Noakowskiego czy Hoża, to wybrane stołeczne ulice, przy których deweloperzy oferują luksusowe mieszkania z niepowtarzalnym klimatem, duszą i wiekowym rodowodem. - Cieszą się one prawie zawsze ogromnym powodzeniem, dlatego wybór w tych już ukończonych inwestycjach bywa najczęściej symboliczny lub wręcz żaden – dodaje ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Najlepsze tej kategorii apartamenty sprzedają się bowiem już na samym początku inwestycji, często więc na etapie "ruiny", z której deweloperzy w ciągu 2-3 lat "wyczarowują" prawdziwe perełki wielkomiejskiej architektury z minionych epok.
Apartamenty klasy premium z historycznym rodowodem są w coraz większym zakresie na celowniku najlepiej sytuowanych klientów inwestycyjnych. Co ciekawe nabywają je oni nie tyle w celach mieszkaniowych, co bardziej lub wręcz wyłącznie lokacyjnych. Wszelkie rachuby zdają się bowiem wskazywać na to, że jest to jedna z bardziej optymalnych form lokowania większego kapitału z perspektywami na lukratywne i raczej pewne zyski w przewidywalnym terminie.
Wynika to z faktu istotnego ograniczenia wolumenu kamienic, które w drodze rewitalizacji w bliższej czy dalszej przyszłości deweloperzy będą w stanie przeistaczać w apartamentowce z prawdziwego zdarzenia. Już być może zaledwie w ciągu kilku najbliższych lat tego typu lokale będą dostępne tylko i wyłącznie na rynku wtórnym, gdzie mocno ograniczona podaż przy niesłabnącym popycie będzie głównym wyznacznikiem rynkowej koniunktury tego bodaj najbardziej elitarnego segmentu krajowej mieszkaniówki.