Odpowiedź na to pytanie znalazła Nina Campbell, jedna z najbardziej wpływowych projektantek wnętrz - realizuje projekty w Europie, USA i Azji. Po czym szczegółowo opisała w książce "Dom z duszą".
Jak urządzić przedpokój, by był wygodny?
Wybór mebli – to on będzie odgrywał decydującą role. Idealnie sprawdzą się wąskie szafki albo np. meble modułowe, które można dowolnie ze sobą zestawiać. Najlepiej, jeśli zdecydujesz się je podwiesić - to rozwiązanie jednocześnie funkcjonalne i estetyczne (przestrzeń między meblami a podłogą optycznie powiększy korytarz). Zadbaj przy tym o to, by meble były jasne, lakierowane, z połyskiem. To także sprawi, że korytarz wyda się większy.
Jeśli potrzebujesz więcej miejsca do przechowywania, rozwiązaniem może być montaż półek pod sufitem. Pawlacz nad drzwiami - to też dobry pomysł, ale już niemodny.
Absolutnie podstawowe są: szafka na buty (można ją połączyć z siedziskiem) i wieszak (wolno stojący lub listwa w haczykami - do wyboru, do koloru).
Jak urządzić przedpokój, by był nowoczesny?
"Przedpokój powinien zapowiadać klimat całego domu, dlatego musi być dobrze zaprojektowany i traktowany jako ważne miejsce, a nie tylko punkt przejściowy. W XVIII wieku dbano o to, by korytarze były zaciszne, utrzymane w stonowanej kolorystyce i wygodne, ponieważ miały dawać odpoczynek zmęczonym ciężką drogą podróżnikom. Ze względów praktycznych ich podłogi wykładano czarno-białymi płytkami. Dziś chwyt ten stosuje się dla uzyskania nieco teatralnej atmosfery" – pisze w "Domu z duszą" Nina Campbell. Co jeszcze radzi?
Mocne wrażenie na wejściu
A gdyby przedpokój nasuwał skojarzenia z zabytkowymi wnętrzami? Tak! Przecież może tam np. stanąć posąg buddy, który – jak pisze projektantka – wymagać będzie wtedy iście królewskiej oprawy. A to w postaci czarno-złotej komody, a to srebrno-lustrzanych doniczek, a to np. jedwabnej tapety. Wszystko zależy od stylu, w jakim urządziliśmy inne pokoje.
Ale pomieszczeniu można też inaczej nadać blasku. Jak? Nina Campbell przekonuje, by na ścianach zastosować kolor czerwony. Jak tłumaczy, "jest w pewnym sensie neutralny, pasujący do każdego wnętrza. Stanowi też cudowne tło dla obrazów". By dopełnić całości w korytarzu proponuje także lustro i złotą konsolę z murowanym blatem ("jeśli chcesz uzyskać teatralny nastrój musisz dbać o szczegóły").
I tu ważna uwaga: jedna górna lampa nie wystarczy. Warto, by źródeł światła było kilka; to też jeden ze sposobów na optyczne powiększenie wnętrza. Podobnie jak np. postawienie w nim luster. Te w przedpokoju zawsze są strzałem w dziesiątkę! Aby przestrzeń tę jeszcze powiększyć można powiesić ich kilka, nawet naprzeciwko siebie albo – to już propozycja dla odważnych – całą ścianę wykleić lustrzaną mozaiką.
Galeria sztuki w korytarzu
A gdyby tak wyeksponować obrazy? Czemu nie! Zadbajmy tylko o to, by pasowały do siebie i charakterem, i wielkością – nie ma nic gorszego niż zbieranina ramek i ilustracji, których nie spaja żaden motyw przewodni. Mogą to być nawet karykatury – mieszkańców wprawią w dobry nastrój, a gości zaciekawią i zatrzymają na schodach. Innym dobrym rozwiązaniem może być umieszczony na głównej ścianie pokaźnych rozmiarów wizerunek Myszki Miki. Efekt murowany!
Bez przedpokoju?
To nowy trend – po wyburzeniu ścian między przedpokojem a salonem zyskujesz jeszcze większą przestrzeń. Jej umowną granicą może być np. fotel, kolorystycznie i stylistycznie pasujący do wystroju pomieszczeń.