W tym roku mija 28 lat działalności firmy Invest Komfort w Polsce. Jak pan podsumuje ten czas?
Mieczysław Ciomek: To niemal trzy dekady intensywnej działalności operacyjnej na wymagającym rynku. W czasach dobrej i gorszej koniunktury. Dzięki zaangażowaniu i podejmowaniu odważnych decyzji biznesowych przewidywaliśmy zmiany w zakresie społecznych potrzeb. To zapewniło nam sukcesywny rozwój i możliwość kształtowania profilu działalności. Od początku istnienia firmy stawiałem na dwa aspekty: najwyższą jakość produktu i bezkonkurencyjne lokalizacje. Ale największą siłą Invest Komfort są ludzie, ich pasja, zrozumienie produktu i wizji. Bez tak wysokiego potencjału intelektualnego czy doświadczenia nie bylibyśmy w stanie z zespołem tworzyć tak wizjonerskich i zaawansowanych architektonicznie projektów, dzięki którym znaleźliśmy się w gronie liderów runku mieszkaniowego.
A gdybyśmy mieli podsumować te 28 lat w liczbach?
Mieczysław Ciomek: Wtedy powiedziałbym, że zrealizowaliśmy 50 inwestycji, co przekłada się na 7 tys. lokali mieszkalnych i dziesiątki lokali usługowych. Rozwinęliśmy firmę rodzinną, liczącą dziś 250 pracowników. Oprócz tego mamy rzesze zadowolonych i lojalnych klientów, którzy wracają do nas, nabywając kolejne mieszkania, albo polecają ich zakup swoim znajomym. Dzięki zaufaniu jako marka możemy poszerzać granice, sięgać po co raz odważniejsze projekty. Dodam jeszcze, że przez te wszystkie lata nasze produkty zostały docenione nie tylko w kraju, lecz także na świecie, zdobywając nagrody w międzynarodowych konkursach architektonicznych.
Czego życzyłby sobie pan w związku z tym w nadchodzących latach?
Mieczysław Ciomek: Realizacji kolejnych ambitnych planów, dla przyszłych pokoleń. Bo nie sztuką jest tworzyć tu i teraz, ale angażować się w wizjonerskie projekty, które będą aktualne również w następnych dekadach. Dlatego chcę cały czas podnosić poprzeczkę.
Jest ona już wysoka, ponieważ firma działa w segmencie premium. Skąd pomysł, by skupić się na tym właśnie obszarze i czy firma ma plan, by wejść w inne segmenty rynku?
Michał Ciomek: Postawiliśmy na najwyższą jakość, czyli ofertę limitowaną. Kiedy zaczynaliśmy naszą działalność, w kraju w segmencie luksusowym realizowane były pojedyncze projekty. Dziś skala operacyjna rynku zwiększa się dynamicznie wraz ze wzrostem poziomu życia Polaków. Premium w naszym wydaniu ma inne oblicze, do tego przybiera różne formy.
Co to oznacza?
Michał Ciomek: Dla nas „premium” jest jednoznaczne z najlepszą lokalizacją i jakością wykonania projektu, gdzie architekturę dopasowujemy do kontekstu urbanistycznego i społecznego. A często ten kontekst sami tworzymy. Przez 28 lat udowadniamy, że w każdym segmencie można zrealizować inwestycje unikatowe. To właśnie nasza specjalizacja. Dowozimy projekty wydobywające nieoczywisty potencjał dzielnicy czy kwartału miasta. Rozpoczynając proces twórczy, decydujemy się na maksymalizację komfortu mieszkańców. Stąd nieszablonowe rozwiązania wprowadzane w zakresie integracji lokalnych społeczności już od 20 lat. Dzięki wspomnianemu zaufaniu klientów możemy sobie pozwolić na więcej niż konkurencja, która podobne realizacje do naszych określałaby mianem owego „premium”. Proszę spojrzeć na najnowszy projekt Małokacka w Gdyni, w dzielnicy, której potencjału inni deweloperzy jeszcze nie dostrzegli. Miejsca, w których stoją Portova czy Brabank zostały zabudowane dopiero w ślad za naszymi inwestycjami. Dla każdego projektu tworzymy unikatową architekturę osadzoną w często wypracowanym w eksperckich zespołach kontekście urbanistyczno-społecznym.
Jak rozwija się rynek premium w Polsce, jak oceniacie jego perspektywy?
Michał Ciomek: Rynek premium znany z Zachodu dopiero zaczyna się kształtować. Z każdym rokiem wkracza do nowych miast. Przybywa bowiem deweloperów, którzy przekonują się, że warto na nim działać, bo to produkt oczekiwany i poszukiwany przez kupujących. A klienci są coraz bardziej świadomi własnych potrzeb. Jest to efekt rosnącej siły nabywczej Polaków, ich zamożności. Jednocześnie przybywa osób, które dążą do ochrony wypracowanego kapitału. A rynek dóbr luksusowych idealnie się do tego nadaje. Wartość nieruchomości najwyższej klasy rośnie. Udowadnia to rynek wtórny, na którym zwrot z inwestycji sięga rzędu 300 proc. w skali 3–5 lat.
Czy to oznacza, że mieszkania będą już tylko drożeć?
Michał Ciomek: Osiągamy pułap cen zachodnich, ale przewyższamy zagraniczną konkurencję produktem. Znów odwołam się do Brabanku w sądziedztwie Muzeum II Wojny Światowej, który, śmiało mogę powiedzieć, jest wyjątkowy w skali Europy.
Dlaczego firma skupiła swoją działalność na rynku Trójmiasta?
Michał Ciomek: Podkreślę raz jeszcze: to konsekwentna realizacja strategii obranej przed laty, kiedy dostrzegliśmy potencjał w kształtującym się Trójmieście. Nabyliśmy grunty w ciekawych lokalizacjach, nie tylko takich, które były atrakcyjne w danym czasie, ale takich, które miały dobre widoki na przyszłość. I znów podam przykład inwestycji Małokacka, która powstała w nieoczywistym miejscu. Dziś jest pożądane, za sprawą metamorfozy, którą przeszło. Na wyborze Trójmiasta zaważyła też dobra znajomość tego rynku. Stąd przez wiele lat znaczną część zysków inwestowaliśmy w budowanie banku ziemi. Dziś ta polityka przeradza się w niewątpliwy sukces. To ogromna odpowiedzialność, by współtworzyć Trójmiasto.
Jak bogaty jest ten bank ziemi?
Michał Ciomek: Mamy zapas na kilkanaście lat.
Czy to znaczy, że firma nie bierze pod uwagę dywersyfikacji geograficznej?
Michał Ciomek: Plany są zawsze. Ale obecnie nie ma innej lokalizacji w Polsce, która miałaby taki potencjał. Nie wyczerpaliśmy go jeszcze.
A w jakich miastach dostrzega pan potencjał? Które są równie interesujące jak Trójmiasto?
Michał Ciomek: Myślę, że nowe otwarcie czeka rynek warszawski. Centrum tworzy się na nowo za sprawą deweloperów. Jest nadzieja, że to co nie udało się urbanistom, uda się zrobić deweloperom, czyli zaplanować centrum stolicy tak, jak powinno wyglądać. Poza tym za perspektywiczne uznałbym rynki krakowski, katowicki i wrocławski. Te miasta wciąż są niezagospodarowane pod względem oferty high-end. Istnieje więc spore pole do popisu.
Jak na przestrzeni lat zwiększyła się konkurencja na rynku premium? Co przyciąga nowych graczy i czy w związku ze wzrostem liczby deweloperów działających w tym segmencie coraz trudniej o klientów?
Mieczysław Ciomek: Prowadzenie działalności na tym rynku z całą pewnością stało się bardziej wymagające, ale to też dlatego, że coraz więcej wymagamy od samych siebie. To, że konkurencja będzie się zaostrzać i wzrośnie apetyt u deweloperów na rynek premium, przewidzieliśmy już przed laty. Dostosowaliśmy więc do tego naszą strategię. Cenimy ambitną konkurencję.
Rok 2023 dobiega końca. Jaki był dla Invest Komfort?
Mieczysław Ciomek: Za nami dobry rok, biznesowo i rozwojowo. Sami jesteśmy ich generalnym wykonawcą. Doskonale panujemy nad kosztami, terminami i jakością. Wykonaliśmy wszystkie nasze założenia na ten rok, a efektem tego będzie plan, jaki chcemy wykonać w 2024 r.
Co on zakłada?
Michał Ciomek: Zamierzamy uruchomić rekordową liczbę projektów.
A na jakie wyzwania nastawia się firma?
Michał Ciomek: Wyzwania są stałe, głównie proceduralne i administracyjne. Dlatego zamiast mówić o wyzwaniach, wolałbym oceniać nadchodzące lata w kontekście szans.
Szans na co?
Na dialog i transparentność. Rozmawiamy na wielu płaszczyznach z biznesem, samorządem, lokalną społecznością, klientami, ale przede wszystkim rozmawiamy ze sobą i dzięki temu znamy wzajemne oczekiwania i możliwości.