Chodzi o stworzenie systemu kontrolującego i zarządzającego zużyciem energii w społecznych budynkach. Ich mieszkańcy często nie zdają sobie sprawy z bilansu cieplnego, nie mają też pojęcia o możliwościach oszczędzania prądu.
Przez ostatni rok monitorowano budynek jako całość. Teraz przez 12 miesięcy zostaną wykonane szczegółowe pomiary w 16 mieszkaniach. Chodzi nie tylko o ogrzewanie, zużycie prądu i ciepłej wody. Badania uwzględnią wiele innych czynników takich jak np. wilgotność, nasłonecznienie i temperatura w pomieszczeniach.
Efektem tego będzie instalacja za rok w każdym z obserwowanych mieszkań specjalnego komputera, który skontroluje optymalne zużycie energii. W przypadku jej marnotrawstwa, lokatorzy usłyszą komunikaty wzywające np. do zamknięcia okna lub wyłączenia zbędnego oświetlenia.
Zdania mieszkańców są podzielone. Władze dzielnicy będą za to mogły porównać zużycie energii w eksperymentalnym budynku z dwoma podobnymi, stojącymi obok, lecz nie wyposażonymi w dodatkowe instalacje i komputery.
Koszt eksperymentu i zamontowania komputerów jest wysoki. Unia dała na to 600 tys. zł - czytamy w "Życiu Warszawy".