W lipcu zamiar wprowadzenia podobnych ograniczeń sygnalizowała Państwowa Komisja Rozwoju i Reform (NDRC), naczelny organ planowania gospodarczego. Uzasadniano to wówczas względami bezpieczeństwa. Wytyczne opublikowano dwa miesiące po tym, jak z niewyjaśnionych przyczyn 350-metrowy wieżowiec SEG Plaza w Szanghaju zaczął się chwiać, wzbudzając panikę.
W Chinach znajduje prawie połowa ze 100 najwyższych budynków świata i pięć z pierwszej dziesiątki.
Lokalne media oceniają, że choć budowa drapaczy chmur może być uzasadniona w zatłoczonych metropoliach, takich jak Szanghaj czy Shenzhen, mniejsze miasta nie borykają się z niedostatkiem ziemi i często wznoszą wieżowce na pokaz. Miasta z dużą liczbą wielkich drapaczy chmur mają też często wysokie wskaźniki nieużywanej przestrzeni biurowej.
Wcześniej zakaz "brzydkiej architektury"
Wcześniej w tym roku chińskie władze zakazały już "brzydkiej architektury". Jesteśmy na etapie, na którym ludzie są zbyt popędliwi i pragną wytworzyć coś, co rzeczywiście przejdzie do historii. Każdy budynek chce być charakterystyczny, a deweloperzy i urbaniści próbują osiągnąć ten cel poprzez skrajność w nowatorstwie i dziwności – mówił wtedy dziennikowi "South China Morning Post" wicedyrektor Koledżu Architektury i Urbanistyki na Uniwersytecie Tongji w Szanghaju, Zhang Shangwu.
Zgodnie z wytycznymi ministerstw mieszkalnictwa i zarządzania kryzysowego miasta będą mogły się ubiegać o specjalne zezwolenia na budowę wieżowców wyższych niż przewidziano w ograniczeniu. Ustalono jednak twardy limit 250 metrów dla miast do 3 mln mieszkańców i 500 metrów dla większych metropolii.