Choć banki straszyły, że akcja kredytowa spadnie, bo w grudniu mijał termin wprowadzenia zaostrzonych kryteriów wobec kredytodawców, tak się nie stało. Wręcz przeciwnie – przy tych samych zarobkach można pożyczyć 5 – 10 proc. więcej niż jesienią. Każdy z banków wylicza zdolność kredytową zgodnie ze swoją polityką sprzedaży i ekspozycji na ryzyko.
Serwis TotalMoney.pl przygotował dla „DGP” ranking kredytów hipotecznych na 400 tys. zł. Za taką kwotę można kupić w stolicy 50 – 60-metrowe mieszkanie, a np. w Legionowie lub Wiązownej 140 – 160-metrowy dom lub pół bliźniaka.
"Od grudnia widać poprawę oferty kredytów hipotecznych w złotych, ale także w euro" - mówi Marcin Cieszyński z TotalMoney.pl. Najkorzystniejszą ofertę pod względem wysokości raty przy przyjętych przez nas założeniach oferuje Deutsche Bank (rata 2186 zł). Na kolejnych pozycjach znalazły się: HSBC (2209 zł) oraz Raiffeisen Bank (2253,62 zł).
Z ofert, jakie pojawiły się w styczniu, można zwrócić uwagę m.in. na promocję kredytów w DnB Nord, choć ten bank wymaga 10 proc. wkładu własnego. "Do końca lutego przy zaciągnięciu kredytu w euro bank nie pobiera marży w pierwszym roku. Rezygnuje też z prowizji i opłat z tytułu wcześniejszej spłaty" - mówi Cieszyński. Takie warunki bank proponuje nowym klientom. Po tym okresie marża dla kredytów w euro wyniesie od 1,4 proc. Kredyty w złotych też mają atrakcyjne warunki: 0 proc. prowizji i marża 1,7 proc.
Reklama



Należące do grupy Bre Banku Mbank i Multibank na styczeń obniżyły marże, ale kryteria skorzystania z promocji są dość wyśrubowane. Marże obniżył w styczniu też Raiffeisen Bank, a na dodatek w tym miesiącu rezygnuje z prowizji. Dla kredytu złotowego marża to 1,49 proc., a dla euro 1,99 proc. Wysokość marży nie jest uzależniona od kwoty kredytu czy wartości zabezpieczenia, ale trzeba spełnić dodatkowe warunki. "Ze specjalnej oferty kredytowej będą mogli skorzystać wszyscy, którzy do 4 lutego złożą wniosek o kredyt mieszkaniowy i zadeklarują, że przez minimum pięć lat będą zasilać rachunek osobisty w banku kwotą nie mniejszą niż 3 tys. zł miesięcznie" - mówi Cieszyński.
Przykładem oferty wprowadzonej w grudniu i przedłużonej na styczeń jest promocyjny kredyt w Pekao z marżą od 1,59 proc. i 0 proc. prowizji. Aby z niej skorzystać, bank wymaga zarobków na poziomie przynajmniej 7,5 tys. zł lub zaciągnięcia kredytu na kwotę co najmniej 300 tys. zł. Z kolei Deutsche Bank do końca marca wydłużył ofertę „Prowizja 0%” dla kredytów mieszkaniowych w zł i euro.
Millennium Bank też nie powrócił do pobierania prowizji, a na dodatek obniżył marżę o 0,3 pkt proc. W zamian wymaga utrzymywania u siebie konta osobistego, dokonywania kartą debetową transakcji przynajmniej na 1500 zł kwartalnie. ING Bank daje nam wybór: albo prowizja 0 proc., albo niższa rata (warunek: trzeba mieć lub założyć w banku konto). Ale wymaga własnego wkładu klienta.
Z kolei Bank Pocztowy ma niższe ceny dla kupujących pakiet ubezpieczeń Aviva. Klienci tacy nie zapłacą prowizji, a marża dla nich wyniesie 1,6 proc.