System krótkoterminowego najmu prywatnych mieszkań stworzył sporą konkurencję dla hoteli i pozwolił wielu osobom na tanie zwiedzanie świata. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z ogromnej popularności takich serwisów jak chociażby Airbnb lub Booking.com. Skargi zgłaszają między innymi mieszkańcy miast najbardziej oblężonych przez turystów, a także osoby mieszkające w blokach i kamienicach, gdzie znajdują się lokale wynajmowane "na doby”.
Niezadowolenie niektórych mieszkańców bloków i kamienic związane z wynajmem krótkoterminowym jest widoczne również w naszym kraju. Pojawiają się nawet zakazy wynajmowania mieszkań "na doby” wprowadzane przez wspólnoty mieszkaniowe. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili wyjaśnić, czy w naszym kraju najem krótkoterminowy może zostać ograniczony lub zakazany. Niezależnie od tej kwestii, właściciele mieszkań wynajmowanych "na krótko” muszą uważać, bo ich działalność może skończyć się pozwem sądowym, a nawet przymusową sprzedażą lokalu przez komornika.
Z najmem na krótki termin zaczął walczyć Berlin i Paryż
Warto zdawać sobie sprawę, że regulacje dotyczące najmu krótkoterminowego nie są czymś zupełnie nowym na świecie. O takich restrykcjach coraz głośniej mówi się w oblężonej przez turystów Pradze. Wcześniej ograniczenia wynajmu prywatnych mieszkań dla turystów zostały wprowadzone m.in. na terenie Paryża, Berlina i Barcelony. Restrykcje związane z najmem krótkoterminowym mogą dotyczyć np. ograniczenia liczby wynajmowanych mieszkań i częstotliwości krótkoterminowego najmu. Taka kontrowersyjna ingerencja w prywatną własność cieszy się największym poparciem w miastach, które mają problem z wysokim poziomem czynszów. Zwolennicy ograniczenia najmu krótkoterminowego zwracają uwagę, że właściciele wielu M wolą je bardziej zyskownie wynajmować "na krótko” niż podpisywać długoterminowe umowy z osobami potrzebującymi lokum.
Polski rząd przedstawił już swoje regulacyjne pomysły
Już od pewnego czasu, pomysł ograniczenia najmu krótkoterminowego zaczyna pojawiać się również w Polsce. Latem 2018 r. przedstawiciele miast turystycznych zaapelowali do rządu o wprowadzenie przepisów ograniczających najem krótkoterminowy. W odpowiedzi na ten apel, Ministerstwo Sportu i Turystyki zaproponowano m.in. obowiązek rejestracji mieszkań wynajmowanych na krótki okres. Później temat ograniczeń w najmie krótkoterminowym zszedł na dalszy plan. Warto jednak wiedzieć, że resort sportu i turystyki pod koniec 2019 r. znów przedstawił propozycję uruchomienia ewidencji mieszkań wynajmowanych "na doby”. Co więcej, rozważana jest nawet możliwość wprowadzenia rocznego limitu liczby dni, w ciągu których mieszkanie może być wynajmowane krótkookresowo bez dodatkowych formalności.
Zakazy wprowadzane przez wspólnoty są nieskuteczne
Z zapowiedzi wprowadzenia ogólnopolskich regulacji na pewno ucieszą się członkowie wspólnot mieszkaniowych, które mają problem z najmem krótkoterminowym. W tym kontekście warto wspomnieć, że niektóre wspólnoty już próbowały w ramach swojego regulaminu ustanawiać zakaz wynajmowania mieszkań "na doby”. Takie pomysły dość często kończyły się pozwami osób zarabiających na najmie krótkoterminowym. Dotychczasowe orzecznictwo sądów sugeruje, że zakazy wspólnot mogą zostać dość łatwo uchylone (zobacz np. Wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z 17 stycznia 2018 r. - sygnatura akt XVC 677/16).
Lekceważenie sąsiadów może skończyć się kłopotami
Nieskuteczność zakazów ustanawianych przez wspólnoty mieszkaniowe nie oznacza, że osoba wynajmująca mieszkanie "na krótko”, może bezkarnie lekceważyć interes sąsiadów. Osoby narzekające na hałasy oraz różne ekscesy, maja bowiem do dyspozycji kilka rozwiązań. Pierwszym jest po prostu wezwanie Policji w związku z wykroczeniem opisanym przez art. 51 kodeksu wykroczeń. Kolejny wariant polega na pozwaniu kłopotliwego sąsiada na podstawie artykułów 144 oraz 222 par. 2 kodeksu cywilnego. Czasem sama groźba takiego powództwa może zmienić zachowanie sąsiada (zwłaszcza, gdy kilku właścicieli sąsiednich lokali też zagrozi złożeniem pozwu).
Warto również pamiętać, że art. 16 ustawy o własności lokali uprawnia wspólnotę mieszkaniową do domagania się przed sądem przymusowej sprzedaży lokum osoby, która jest bardzo uciążliwa dla sąsiadów. Wbrew pozorom, nie jest to martwy przepis. Ostatnim i nieco kontrowersyjnym sposobem walki z problematycznym sąsiadem może być złożenie donosu do urzędu skarbowego na osobę, która nie zarejestrowała działalności gospodarczej mimo miesięcznych przychodów z krótkookresowego najmu wyższych niż 50 proc. minimalnego wynagrodzenia.