W ubiegłym tygodniu CBA zatrzymało w Warszawie dwie osoby podejrzane o korupcję. Jedną z nich był burmistrz Włochy Artur W. Samorządowiec został zatrzymany na gorącym uczynku tuż po przyjęciu 200 tys. zł. Według CBA Artur W. wziął pieniądze od "znanego dewelopera i jednocześnie przedsiębiorcy budowlanego" (media informowały, że chodzi o Sabriego B, b. właściciela klubu Pogoń Szczecin), a gotówkę próbował ukryć w garażu należącym do rodziny.
Odnosząc się do tego zatrzymania oraz słów Jana Śpiewaka, który postuluje, aby wszystkie warunki zabudowy i pozwolenia na budowę z ostatnich lat w Warszawie muszą zostać sprawdzone, radny PiS Jacek Ozdoba, stwierdził, że "problem z działaniem samorządu w Warszawie, polega na tym, że takie decyzje są wydawane, a świat deweloperów ma zazwyczaj zielone światło". Mówię zazwyczaj, bo co do zasady, deweloper dyktuje zasady miastu i zabudowuje tereny nawet kliny napowietrzające - podkreślił radny.
W przypadku Artura W. mamy do czynienia z niebywałą bezczelnością świata przestępczego, dlatego, że z jednej strony mamy dewelopera, a z drugiej urzędnika, funkcjonariusza publicznego i polityka, który przyjmuje 200 tys. zł korzyści majątkowej w zamian za decyzje korzystne dla dewelopera - przypomniał.
Jak zauważył, "teraz należy zweryfikować, ile tych decyzji było wydawanych na (inwestycje) tego dewelopera". Ten deweloper to nie jest osoba, która ma tylko w jednym miejscu działkę, on funkcjonuje w różnych spółkach - ocenił Ozdoba.
CBA podało też, że w zamian za łapówki burmistrz Włoch wydawał korzystne dla dewelopera decyzje administracyjne. W środę prokurator przedstawił mu zarzut przyjęcia 200 tys. zł w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił wyjaśnień. Warszawska prokuratura okręgowa skierowała wniosek o trzymiesięczny areszt dla Artura W. Sąd uwzględnił ten wniosek w czwartek.
We wtorek odbędzie się ponadto sesja rady dzielnicy Włoch ws. odwołania Artura W. z funkcji burmistrza.