Jan Śpiewak (lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa i kandydat na prezydenta stolicy) zarzucił w poniedziałek komisji weryfikacyjnej, że nie chce zająć się tą nieruchomością na Bielanach; wskazywał, że w sprawę zaangażowany był lider bielańskiego PiS. Na późniejszej konferencji Jaki odpowiedział, że komisja weryfikacyjna prowadzi postępowanie sprawdzające w sprawie Marymonckiej 49, a zarzuty Śpiewaka są nieuczciwe i ich celem jest "dokopanie" mu w wyborach na prezydenta Warszawy.

Reklama

Po wymianie zdań na konferencjach prasowych spór przeniósł się do mediów społecznościowych.

"To dopiero początek. PiS ma więcej trupów w szafie w Warszawie niż tylko bielańska rodzina radnych-zarządców nieruchomości Świderskich. Komisja jest ślepa na jedno oko, ale my to zmienimy. Rozbijemy układ, który trzęsie Warszawą od dwóch dekad #cokryjeJaki" - napisał Śpiewak na Twitterze.

Patryk Jaki zarzucił następnie liderowi WMW, że ten "pewnie dogadał się z PO" i "kłamstwami atakuje" komisję weryfikacyjną. "Robiłem wszystko, aby współpracować. Wiecie ile spraw J. Śpiewak zgłosił do KW przez rok? 6 (słownie sześć) - poniżej 1 proc. naszej pracy. Lans medialny lepszy niż konkretna praca. Tak zawsze łatwiej" - ocenił.

"A czy Pan radny Śpiewak pochwalił się, że ludzie których wprowadził do rady dzielnicy Śródmieście są w koalicji z PO i wydawali skandalicznie WZ-tki na reprywatyzowane nieruchomości? Tylko mafia reprywatyzacyjna się cieszy z niemądrego ataku p. Śpiewaka na #KomisjaWeryfikacyjna" - dodał kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy.

"Gdy mnie za pierwszą mapę reprywatyzacji pozywał deweloper i jeden z głównych oskarżonych w aferze Maciej M., Patryk Jaki ustawiał rodzinę i znajomych w opolskim ratuszu. Taka różnica. #WygraWarszawa" - odpowiedział Śpiewak na Twitterze.

Cały spór zaczął się od porannej konferencji lidera Wolne Miasto Warszawa, który poinformował, że w 2004 r. Zarząd Budynków Komunalnych – Bielany przekazał kamienicę przy ul. Marymonckiej 49 rzekomym spadkobiercom jedynie na podstawie protokołu przekazania nieruchomości, czyli bez decyzji reprywatyzacyjnej i bez aktu notarialnego. Zwrócił też uwagę, że szefem ZBK był wówczas Edmund Świderski, lider bielańskiego PiS i radny miasta.

Dodał, że sprawa ta była dwukrotnie "stawiana przed komisją weryfikacyjną", jednak komisja nie chce zająć się tą sprawą. Według niego podobnie zachowują się prokuratura i organy ścigania.

Jaki odpowiedział na konferencji prasowej, że komisja weryfikacyjna prowadzi postępowanie sprawdzające w sprawie Marymonckiej 49. Zapewnił, że komisja zajmowała się dotychczas wszystkimi sprawami zgłaszanymi przez Śpiewaka. Podkreślił jednocześnie, że wśród nich nie było Marymonckiej 49. Jego zdaniem sformułowane wobec komisji weryfikacyjnej zarzuty są nieuczciwe, a ich celem jest "dokopanie" mu w wyborach na prezydenta Warszawy.