"Pomysł jest taki, żeby poszerzyć katalog możliwości uzyskania premii gwarancyjnej albo żeby w ogóle zrezygnować z tego podejścia na zasadzie, że premia gwarancyjna jest tylko wtedy, gdy wykorzystuje się to na cele mieszkaniowe" - tłumaczył Adam Bodnar w środę w TOK FM. Dodał, że można się zastanowić "nad formą bonu albo formą wypłaty gotówkowej. "To już decyzja rządu w tym zakresie" - wskazał. RPO podkreślił, że "obecne przepisy pozwalają na zlikwidowanie takiej książeczki mieszkaniowej i odzyskanie jakiejś części pieniędzy, pod warunkiem, że mamy na co te pieniądze wydać".

Reklama

Przypomniał też, że "zrezygnowano z waloryzacji, natomiast uznano, że będzie w zamian premia gwarancyjna, czyli +drogi obywatelu, jeżeli kupujesz nowe mieszkanie i masz książeczkę mieszkaniową, to idziesz z tą książeczką, pokazujesz, że masz kredyt na zakup mieszkania i możesz dostać określoną kwotę+".

Rzecznik Praw Obywatelskich dodał, że "są oczywiście też inne cele". "Z czasem nawet dzięki interwencjom rzecznika te cele były poszerzane, np. wymiana instalacji elektrycznej, wymiana instalacji gazowej, zainstalowanie nowych okien. Na takie rzeczy też można wydać, tylko, że w tym przypadku konieczne jest przeprowadzenie całej dokumentacji projektowej i czasami pewnie człowiek się zastanawia, czy ma czas, żeby to wszystko przeprowadzić w sposób kompleksowy" - relacjonował.

Bodnar zaznaczył, że "największy problem dotyczy tych osób, które mieszkają w lokalach komunalnych, które wynajmują mieszkania na rynku prywatnym, które mieszkają w różnych schroniskach czy pensjonatach, jak np. osoby bezdomne czy też dotyczy osób, które mieszkają w domach jednorodzinnych i wszystko im odpowiednio działa".

W datowanym na poniedziałek piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego Adam Bodnar napisał: "Niniejszym wystąpieniem pragnę zwrócić uwagę Pana Premiera na nierozwiązany dotychczas problem tzw. książeczek mieszkaniowych. Do mojego Biura wciąż wpływają skargi od osób, które nadal posiadają książeczki mieszkaniowe i które nie są w stanie ich zrealizować i skorzystać z premii gwarancyjnej oraz od osób, które przy realizacji książeczki mieszkaniowej otrzymują bardzo niską, wręcz symboliczną premię gwarancyjną. Często wypłacona czy też naliczona łączna kwota przy likwidacji książeczki mieszkaniowej (uwzględniająca zgromadzony wkład wraz z odsetkami i premią gwarancyjną) stanowi równowartość jedynie ceny 1-2 m2 mieszkania".

Zwrócił uwagę, że "po kilkudziesięciu latach bezefektywnego oszczędzania na książeczkach mieszkaniowych większość ich posiadaczy już zaspokoiła swoje potrzeby mieszkaniowe w inny sposób". "Te osoby oczekują obecnie stworzenia im możliwości wykorzystania środków na poprawę obecnych warunków mieszkaniowych. Brak jest propozycji dla długoletnich posiadaczy książeczek mieszkaniowych, którzy w międzyczasie zaspokoili swoje potrzeby mieszkaniowe własnym staraniem, jednak nadal oczekują zasadnie, że uzyskają świadczenia, których realną wartość państwo gwarantowało im przez tak długi czas oszczędzania" - czytamy.

"Według zapowiedzi Pana Premiera jednym z priorytetów obecnego Rządu ma być polityka mieszkaniowa. Niewątpliwie przedstawiony, nierozwiązany od wielu lat problem oszczędności ponad miliona Polaków mający im gwarantować uzyskanie mieszkania nie został dotychczas w sposób satysfakcjonujący rozwiązany. Z pewnością w przeszłości decydujący wpływ na istniejący stan miała ciężka sytuacja gospodarcza kraju w okresie trudnych zmian ustrojowych. Jednakże obecnie państwo znajduje się w stabilnej i dobrej ekonomicznie i gospodarczo sytuacji. W związku z tym wydaje się zasadne podjęcie odpowiednich działań, które umożliwiłyby definitywne rozwiązanie tego problemu w sposób pozwalający na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, czy choćby na poprawę dotychczasowych warunków mieszkaniowych tak licznym jeszcze posiadaczom książeczek mieszkaniowych" - podkreślił RPO.

W TOK FM podkreślił, że liczy na to, że premier w odpowiedzi na jego wystąpienie zastanowi się, jak rozwiązać problem książeczek mieszkaniowych. "Wcześniej też prowadziłem korespondencję z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa i wskazywałem, że skoro jest program Mieszkanie plus, to być może należałoby stworzyć jakąś preferencję w dostępie do mieszkań oddawanych w ramach Mieszkania plus. Odpowiedź była wstępnie pozytywna" - mówił. (