- BGK już w tym tygodniu może być zmuszony zablokować możliwość składania wniosków o dopłaty z programu Mieszkanie dla Młodych - uważa główny analityk Expander Advisors Jarosław Sadowski.

Zgodnie z ustawą BGK jest zobowiązane wydać komunikat o wstrzymaniu procedury naboru wniosków, jeżeli w bieżącym roku, którego dotyczy limit, łączna pula wniosków złożonych przez nabywców do BGK osiągnie poziom 95 proc. limitu oraz gdy pula wniosków osiągnie 50 proc. limitów budżetowych kolejnych lat.

Reklama

Pozostawione 5 proc. różnicy przeznaczane jest na wypłaty dla rodzin wielodzietnych (rodzina z trojgiem lub więcej dzieci) oraz na zapewnienie środków dla wniosków złożonych w dniu ukazania się komunikatu BGK. Środki na kolejne lata są odpowiednio odblokowywane z początkiem danego roku, którego dotyczy limit.

Do osiągnięcia 50 proc. poziomu rezerwy dopłat w ramach MdM na 2018 r. pozostało już - jak szacuje ekspert - 54 mln zł. Expander szacuje, że przy obecnym poziomie zainteresowania ta kwota może wystarczyć na zaledwie tydzień. Jeden z banków już ogłosił, że wnioski o kredyty z dopłatą będzie przyjmował tylko do 5 kwietnia.

Jak wynika z raportu, w marcu zainteresowanie dopłatami z MdM wzrosło ponad dwukrotnie w porównaniu do poprzednich miesięcy. "Ostatnie dni marca można wręcz określić jako MdM-ową gorączkę, podobną do tej, jaka panowała w styczniu, gdy w dwa tygodnie wykorzystano cały limit na tegoroczne dopłaty" - czytamy.

Obecnie wnioski dotyczą dopłat na 2018 r., ponieważ 1 lutego br. Bank Gospodarstwa Krajowego wstrzymał przyjmowanie wniosków o dopłaty w ramach rządowego programu Mieszkanie dla Młodych z puli na 2017 rok. Tegoroczny limit w programie MdM wynosił 746 mln zł, z czego zarezerwowane jest już 95 proc.

W ocenie Sadowskiego, pozostałe środki, czyli 54 mln zł, wystarczą na ok. 4-6 dni roboczych. - Przypomnimy jednak, że to jeszcze nie będzie ostateczny koniec MdM-u. W tym roku można wykorzystać tylko połowę limitu pieniędzy przeznaczonych na przyszłoroczne dopłaty. Druga połowa zostanie odblokowana w styczniu 2018 r. Podobnie jak miało to miejsce w tym roku, te pieniądze skończą się jednak zapewne w ciągu około dwóch tygodni. Dopiero wtedy program zostanie definitywnie zamknięty - dodał analityk.

Reklama

Z kolei Marcin Krasoń z Home Broker podkreślił, że aktualnie liczba zainteresowanych dopłatami jest ograniczona ze względu na ich dostępność - ubiegać się można jedynie o pieniądze z puli na przyszły rok, co znacznie utrudnia zakup mieszkania na rynku wtórnym. - Nie znaczy to jednak, że na dofinansowanie nie ma chętnych - wskazał analityk. Przypomniał, że BGK nie ogłosił jeszcze statystyk za marzec, lecz w lutym kredytobiorcy wnioskowali o dopłaty na łączną kwotę 45,5 mln zł, a do wykorzystania w tym roku zostało jeszcze tylko 156 mln zł. - Patrząc na popularność MdM-u w poprzednich miesiącach można szacować, że w marcu do BGK trafiły wnioski na kolejne 40-50 mln zł i nim zacznie się lato, program tymczasowo przestanie działać - ocenił Krasoń.

Analitycy przypomnieli także, że od początku kwietnia obowiązują nowe wskaźniki, których wysokość wpływa na poziom dopłat i limity cen mieszkań. W większości miast zmiany są korzystne dla wnioskodawców. Aż w 12 z 18 miast wzrosły kwoty dopłat i limity cen. - Najwięcej zyskają ci, którzy przy wsparciu dopłaty chcą kupić mieszkanie lub dom w Olsztynie, Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze - podkreślono w raporcie Expandera.

W Olsztynie wnioskodawca z przynajmniej 3 dzieci może otrzymać o 5 762 zł wyższe wsparcie niż w pierwszym kwartale. Największe spadki kwoty dopłat (o ponad 2000 zł) nastąpiły natomiast w Katowicach i Białymstoku. Nowe limity cen sprawiają, że w Olsztynie na mieszkanie (75 m kw.) kupowane z dopłatą, można wydać o 24 379 zł więcej (nowy limit to 361 515 zł). Najbardziej kwota ta spadła w Katowicach – o 9 199 zł (nowy limit 355 864 zł).

Z kolei, jak wynika z obliczeń Home Brokera, w skali całego kraju, limity najbardziej zmieniły się w Opolu. Od początku kwietnia maksymalna cena za metr kwadratowy nieruchomości kwalifikującej się do dopłat to 3 603,15 zł na rynku wtórnym i 4 403,85 zł na rynku pierwotnym, co oznacza wzrost o 10,4 proc.

Program "Mieszkanie dla Młodych" wystartował w 2014 r. i zastąpił inny rządowy program - "Rodzina na swoim". Początkowo MdM umożliwił zakup mieszkania z rynku pierwotnego ze wsparciem finansowym udzielanym przez państwo.

Od września 2015 r. nowelizacja ustawy o MdM umożliwiła zakup mieszkania z rynku wtórnego. Zwiększono też dofinasowania dla rodzin z dziećmi. Ponadto umożliwiono dowolnym osobom, a nie tylko najbliższej rodzinie, występowanie w charakterze "dodatkowego kredytobiorcy".

Zmiana dot. rynku wtórnego spowodowała wzrost zainteresowania programem.

W styczniu 2016 r. wiceminister w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa Kazimierz Smoliński poinformował, że rząd nie zakłada wydłużenia programu MdM - będzie on obowiązywał zgodnie z założeniami ustawy do końca 2018 r. Program "Mieszkanie dla Młodych" ma być zastąpiony przez inny rządowy program - Mieszkanie plus.