Stefan Pachulczak zakupił go, pozostała jednak jedyna formalność - akt notarialny. Niestety zanim wystawiono dokument, deweloper ogłosił bankructwo. Budynek przejął syndyk, który nakazał opuścić mieszkanie. Na razie eksmisja została wstrzymana z przyczyn formalnych, a syndyk nie chce komentować sprawy.
yły górnik i ojciec niepełnosprawnego dziecka zapłacił za mieszkanie w Świnoujściu blisko 200 tysięcy złotych, a mimo to może trafić na bruk, bo nie ma żadnych praw do nieruchomości. Lokal nad morzem miał być gwarancją spokojnej przyszłości dla syna, ale też sposobem na podreperowanie zdrowia.
Reklama
Reklama
Reklama