Warszawa
Reklama

"Tango na 16 metrach kwadratowych". Życie w mikromieszkaniach wczoraj i dziś [GALERIA]

5 sierpnia 2018, 13:54
- Życie na skromnym metrażu wymagało twórczego podejścia w kształtowaniu przestrzeni mieszkaniowej tak wczoraj, jak i dziś. Wykazywali się nim zarówno sami mieszkańcy, jak i projektanci mebli czy architekci – mówi w rozmowie z dziennik.pl Agnieszka Batkiewicz, jedna z kuratorek wystawy. Przypomina, że w sytuacji niedoboru użytkownicy mieszkań byli mistrzami recyklingu, a w sobotnie popołudnia osiedla rozbrzmiewały rytmiczną melodią młotków - inspiracją było m.in. rubryka „Moje hobby to mieszkanie” Felicji Uniechowskiej, publikowana w miesięczniku „Ty i Ja” w latach 1960-1973. Początkowo prezentowała porady praktyczne, ale z czasem: inspiracje i „alternatywy dla ogólnego deficytu meblarskiego i materialnego”. Nic wiec dziwnego, że częstym zjawiskiem były samodzielne remonty czy nawet produkcja mebli. – Pawlacze, schowki, czy wnętrzarskie endoszkielety multiplikowały dostępną przestrzeń i w sprytny sposób ukrywały zgromadzone produkty i kolekcje. Nie-łóżka, wysuwane tapczany, fotele-leżanki i rozkładane amerykanki, zastępowały tradycyjne łóżko, a, mieszcząc się w pokoju dziennym, zmieniały jego funkcję z reprezentacyjnej na intymną, w zależności od potrzeb i pory dnia – opowiada.
- Życie na skromnym metrażu wymagało twórczego podejścia w kształtowaniu przestrzeni mieszkaniowej tak wczoraj, jak i dziś. Wykazywali się nim zarówno sami mieszkańcy, jak i projektanci mebli czy architekci – mówi w rozmowie z dziennik.pl Agnieszka Batkiewicz, jedna z kuratorek wystawy. Przypomina, że w sytuacji niedoboru użytkownicy mieszkań byli mistrzami recyklingu, a w sobotnie popołudnia osiedla rozbrzmiewały rytmiczną melodią młotków - inspiracją było m.in. rubryka „Moje hobby to mieszkanie” Felicji Uniechowskiej, publikowana w miesięczniku „Ty i Ja” w latach 1960-1973. Początkowo prezentowała porady praktyczne, ale z czasem: inspiracje i „alternatywy dla ogólnego deficytu meblarskiego i materialnego”. Nic wiec dziwnego, że częstym zjawiskiem były samodzielne remonty czy nawet produkcja mebli. – Pawlacze, schowki, czy wnętrzarskie endoszkielety multiplikowały dostępną przestrzeń i w sprytny sposób ukrywały zgromadzone produkty i kolekcje. Nie-łóżka, wysuwane tapczany, fotele-leżanki i rozkładane amerykanki, zastępowały tradycyjne łóżko, a, mieszcząc się w pokoju dziennym, zmieniały jego funkcję z reprezentacyjnej na intymną, w zależności od potrzeb i pory dnia – opowiada. / Media
Fotele-leżanki, rozkładane amerykanki, meblościanki, półkotapczan - urodzeni w PRL doskonale pamiętają meble, które pozwalały się urządzić w mikromieszkaniach. Ale i dziś trzeba się wykazać nie mniejszą pomysłowością. O tym właśnie opowiada wystawa "Tango na 16 metrach kwadratowych" w warszawskiej Zachęcie.

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama
Reklama
Zobacz
Reklama