"Spory areał gruntów, które trafiły na rynek w 2008 roku, zmiana warunków gospodarczych i zastój na rynku nieruchomości przyniosły zdecydowany spadek popytu i cen gruntów" - twierdzą eksperci Colliers International.
Sytuacja przypomina tę znaną z segmentu mieszkaniowego. Sprzedających jest dużo, a kupujących jak na lekarstwo. Jedyną różnicą jest skala spadków. O ile stawki za mieszkania obniżyły się o ok. 20 proc. w porównaniu do ubiegłego roku, to ceny gruntów w niektórych lokalizacjach spadły nawet o ponad 40 procent.
Po raz pierwszy na rynku jest tak duża przewaga podaży nad popytem. W minionych latach podaż gruntów inwestycyjnych była niewielka, a sytuacja pogorszyła się jeszcze z chwilą unieważnienia większości obowiązujących planów zagospodarowania. Ograniczona liczba działek przygotowanych do inwestycji oraz dobra koniunktura na rynku nieruchomości wywołały szybki wzrost cen. Skłoniło to niektóre firmy do zakupów ziemi nawet po bardzo wysokich stawkach. To jednak historia.
Wraz z pojawieniem się kryzysu finansowego w drugiej połowie 2008 roku i spadkiem popytu oraz cen na rynku nieruchomości wiele spośród tych firm pozostało z aktywami, które znacząco zagrażają ich płynności finansowej. Spadek popytu uderzył także w gminy, które nie mogą obecnie znaleźć chętnych na wystawiane przez nie na przetargach grunty, co znacząco ograniczy wpływy do ich budżetów.
"Średnia wartość działek pod zabudowę mieszkaniową za 1 mkw. PUM (powierzchnia użytkowa mieszkalna) w największych miastach zmniejszyła się w ciągu ostatnich 12 miesięcy o około 12 procent. Największy spadek odnotowano w przedziale cen minimalnych, czyli cenach gruntów przeznaczonych pod duże inwestycje. W największym stopniu ceny obniżyły się w Trójmieście i na Śląsku (nawet o 50 proc.) oraz na przedmieściach Warszawy (ponad 40 proc.). Średnio dla 7 największych aglomeracji było to 29 proc." - wyliczyli analitycy Colliers International.
Za 1 mkw. PUM w centrum Warszawy trzeba średnio zapłacić 350 euro wobec 425 przed rokiem. Poza centrum stolicy średni koszt nabycia 1 mkw. wynosi obecnie 187 euro, podczas gdy przed rokiem płacono 225 euro. Bardzo wyraźnie spadła natomiast stawka minimalna na przedmieściach. Zamiast 175 euro jak przed rokiem za 1 mkw. PUM zapłacić trzeba ok. 100 euro.
Spółki, które dostosowały się do zmieniających się warunków rynkowych i w porę ograniczyły swoje inwestycje, szukają teraz możliwości zakupu atrakcyjnych terenów. Banki nie udzielają jednak kredytów na zakup gruntów, co daje znaczącą przewagę inwestorom dysponującym gotówką.