Widmo wchodzącej w życie od nowego roku rekomendacji S, która znacząco ograniczy dostęp do kredytów hipotecznych, nakręciło popyt na nowe mieszkania w ostatnich tygodniach tego roku. Już w listopadzie w biurach sprzedaży i agencjach nieruchomości o kilka procent wzrosła liczba klientów gotowych podpisać umowy.
Firmy przedłużają godziny pracy i organizują specjalne imprezy promocyjne. Spółka Dolcan urządza noce zakupów, podczas których klienci mogą oglądać mieszkania, korzystać z porad architektów wnętrz i doradców kredytowych. – Tydzień temu po takiej imprezie zorganizowanej na osiedlu Rudy Rydz mieliśmy kilkanaście rezerwacji – mówi Dorota Kudźma z biura marketingu.
Z kolei krakowska firma Wawel Serwis na osiedlu Wyspiański Park organizuje w weekend warsztaty świąteczne dla dzieci. Będzie klejenie łańcuchów na choinkę i malowanie ozdób. – Liczymy, że klientom spodoba się taka rodzinna atmosfera i łatwiej podejmą decyzję o zakupie – mówi Piotr Krzyżanowski z Wawel Serwisu. Tajemniczo dodaje, że na czystej zabawie się nie skończy. Mają też być ciekawe promocje cenowe.
Grudzień niemal we wszystkich miastach upłynie pod znakiem obniżek i bonusów sięgających od kilku do kilkuset tysięcy złotych. – Firmy chcą za wszelką cenę sprzedać jak najwięcej budowanych mieszkań, bo w przyszłym roku popyt może spaść nawet o 30 proc. – mówi Jarosław Strzeszyński z Instytutu Analiz Monitoring Rynku Nieruchomości.
To będzie efekt wejścia w życie nowelizacji rekomendacji S, która spowoduje znaczące obniżenie zdolności kredytowej klientów. Z wyliczeń Expandera wynika, że kwota kredytu walutowego, którą będzie chciał zaciągnąć klient zarabiający średnią krajową, może być niższa nawet o 40 proc. – zamiast 400 tys. zł w euro dostanie tylko 240 tys. zł. Mniej dotkliwa będzie nowa rekomendacja dla tych, którzy zdecydują się na kredyt w złotych: zamiast 400 tys. zł dostaną ok. 370 tys. zł.
Mniejsza dostępność kredytów to problem dla tych deweloperów, którzy mają problemy ze sprzedażą wybudowanych już lokali. Z danych firmy analitycznej Reas wynika, że po trzech kwartałach tego roku w największych aglomeracjach jest ich ok. 48 tys. i cały czas powstają nowe. Co prawda w ciągu ostatnich miesięcy liczba rozpoczynanych budów i pozwoleń na budowę zaczęła maleć, ale analitycy szacują, że na upłynnienie obecnej nadwyżki trzeba co najmniej 20 miesięcy.
Nowa rekomendacja spędza sen z powiek również bankowcom. Większość instytucji spodziewa się wyhamowania akcji kredytowej. Z ostatniego raportu Związku Banków Polskich wynika, że już w trzecim kwartale tego roku spadła liczba nowych umów, a także ich wartość. Jeśli tendencja ta się utrzyma, to dla banków może ona oznaczać pogorszenie wyników finansowych. Dlatego wiele instytucji, aby zwiększyć swój portfel kredytowy, również przygotowało superoferty, licząc, że w ostatnich tygodniach roku uda się im zwabić klientów. Bank City Handlowy osobom, które do końca roku zaciągną kredyt hipoteczny (lub przeniosą go z innego banku), gwarantuje niespełna 1-proc. marżę, nie pobiera opłat za wpis do księgi wieczystej oraz za wycenę nieruchomości. Z kolei Nordea kusi klientów nową ofertą kredytu w programie „Rodzina na swoim”. Do końca roku można go zaciągnąć nawet na 45 lat, a bank zapewnia, że przyśpieszy procedurę tak, żeby klient mógł podpisać umowę do końca roku.
Opinia prawna
Marcin Żak- prawnik Home Brokera
Nowelizacja rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego określa nowe, ostrzejsze zasady wyliczania zdolności kredytowej klientów. Od stycznia miesięczna rata nie będzie mogła przekroczyć 42 proc. dochodów netto kredytobiorcy, który chce zaciągnąć kredyt w walucie obcej. Kolejną zmianą wynikającą z rekomendacji S będzie to, że bank nie będzie mógł dokonywać obliczeń zdolności kredytowej dla rzeczywistego okresu kredytowania. Będzie musiał zakładać, że okres ten jest nie dłuższy niż 25 lat. Oznacza to, że jeśli będziemy chcieli zaciągnąć kredyt na 30 lat, to bank będzie sprawdzał, czy nasze dochody wystarczą na spłatę raty kredytu 25-letniego. Nie jest to dobra informacja, gdyż rata kredytu na krótszy okres jest wyższa, a więc bank obniży dostępną kwotę kredytu.