Ceny nieruchomości wciąż pozostają niewspółmiernie wysokie wobec zarobków przeciętnego Polaka – tak w skrócie można podsumować gorące dyskusje podczas 4. konferencji „Polski Rynek Mieszkaniowy” zorganizowanej przez firmę Nowy Adres. Dużo kontrowersji wzbudziła sprawa przyszłego popytu na nieruchomości.

Reklama

"Mieszkania są wciąż relatywnie drogie, mimo tego, że nieco wzrosły nam dochody, a ceny spadły. Koalicji banków i deweloperów udało się obronić przed spadkami cen. Stało się tak nie tylko dlatego, że popyt nie zmalał do zera i utrzymywał się na pewnym stałym poziomie. Deweloperzy zareagowali bowiem na zmiany – nowe mieszkania wprowadzane na rynek są bardziej dostosowane do preferencji i możliwości finansowych nabywców. Jednak poziom dochodów przeciętnego Polaka jest zbyt niski, aby deweloperzy zamiast 70 – 90 tys. mieszkań rocznie budowali ich 150 – 170 tys., co w ciągu jakieś dekady pozwoliłoby zaspokoić deficyt mieszkaniowy w Polsce" - mówił Kazimierz Kirejczyk, prezes zarządu firmy doradczej Reas.

Przedstawiciele środowiska deweloperskiego przekonywali jednak, że obecny popyt jest na tyle wysoki, że mogą oni bez obaw uruchamiać nowe inwestycje, zwłaszcza te w segmencie popularnym. Deweloperzy przyznają jednak, że aby przyciągnąć klientów, musieli przeprojektować swoje inwestycje, by miały one więcej najbardziej poszukiwanych małych lokali.



"Teraz musimy starać się bardziej: lokalizacje muszą być staranniej wybierane, a projekty lepiej zaprojektowane, lepsze muszą być też kampanie reklamowe" - mówił Maurizio Sangalli, pełnomocnik zarządu firmy Verona Building. Czasami to jednak za mało, by przyciągnąć klientów, którzy łaskawiej zaczęli spoglądać na rynek mieszkań z drugiej ręki.

"W szczytowym okresie boomu nabywcy mieli o 30 proc. większą zdolność kredytową. Później nagle do łask wróciła wielka płyta, bo nabywcy poszukiwali 3 pokoi na 45 mkw., a deweloperzy proponowali im kawalerki 60-m. Polacy chcą kupować mieszkania, ale potrzebują do tego kredytów" dodawał Grzegorz Kędzierski, dyrektor ds. sprzedaży agencji Metrohouse & Partnerzy.

Właśnie kwestia przyszłości rynku kredytów hipotecznych była kością niezgody wśród uczestników konferencji. Optymistyczne nastroje deweloperów starał się tonować... Polski Związek Firm Deweloperskich. "Według mnie przyszłość nie rysuje się zbyt różowo. Planowane przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendacje S2 i T z pewnością nie pomogą rynkowi kredytów hipotecznych" - mówił Jacek Bielecki z PZFD.